Koń z charakterystycznym znakiem na głowie w stajni.

Wsparcie dla Remika

1 951 zł  z 45 000 zł (Cel)
Wpłaciło 35 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Julia Wojciechowska - awatar

Julia Wojciechowska

Organizator zbiórki

Zbiórka dla Remika

Historia leczenia naszego konia

Dokładnie 10.04.2024 nasze życie obróciło się o 180 stopni. Opisana historia leczenia naszego konia jest bardzo długa, lecz takiego przebiegu leczenia naszego przyjaciela nie da się opisać w kilku słowach. Jako właścicielka Remika chciałam stanąć na wysokości zadania, w końcu nie może być mi obcy los mojego konia… Biorę całkowitą odpowiedzialność za bycie opiekunem moich zwierząt. Nigdy nie przypuszczałam, że będę zmuszona prosić o wsparcie w leczeniu Remika czy jakiegokolwiek innego zwierzaka…

Zatem…

Nasz koń zachorował. Pamiętam jak na początku kwietnia 2024 standardowo jak co pół roku odezwałam się do lekarza weterynarii o prośbę przyjazdu do naszej stajni na kontrolę stomatologiczną. Wizyta została umówiona na 25.04.2024. W między czasie u Remika pojawił się wypływ z nosa z lewej strony. Od razu zadzwoniłam do lekarza weterynarii z prośbą o przyjazd. Pierwsze podejrzenie padło na zwykłe przeziębienie, bardzo mi zależało, aby do kontroli stomatologicznej i do podania znieczulenia koń był zdrowy. Leczenie rozpoczęło się od kuracji antybiotykiem, jak się później okazało podanie antybiotyku zamaskowało toczącą się już infekcję.

W dniu w którym odbywała się kontrola stomatologiczna Remika lekarz nie widział potrzeby ponownego tarnikowania zębów, ponieważ ostatni zabieg był wykonywany pół roku temu. W dniu tej wizyty nie było wypływu z nosa. Po kilku dniach wypływ wrócił z intensywnym ropnym zapachem, co zakończyło się kolejną wizytą weterynarza. Okazało się, że ząb po lewej stronie 209 jest popsuty, zostało wykonane zdjęcie RTG, które pokazało, że zatoka była również objęta ropą. Koń nadawał się do płukania zatoki i usunięcia zęba w klinice.

W czasie oczekiwania na termin zabiegu Remik został ponownie wprowadzony na leczenie antybiotykiem oraz na leki przeciwzapalne. Następnie na tydzień przed wyjazdem do kliniki zostałam poproszona przez lekarza weterynarii, aby odstawić leki by móc płukać zatoki.

Ponieważ nie posiadamy własnego transportu byliśmy zmuszeni wynajmować przewoźnika.

Pobyt Remika w klinice w Polsce:

Usunięto ząb 209 i wykonano zdjęcia RTG na których nie było widocznej ropy w zatoce, w związku z czym Remik nie miał płukanych zatok i został odesłany do domu.

Raptem kilka dni po powrocie do domu doszło do komplikacji… wypływ z nosa pojawił się ponownie.

Koń musiał wrócił do kliniki stomatologicznej oddalonej o 180 km od naszej stajni.

 W trakcie drugiego pobytu została wykonana trepanacja czaszki, zatoki był kilkukrotnie płukane oraz sprawdzane endoskopem.

Po dwóch tygodniach dostaliśmy informację, że leczenie Remika musi zostać skonsultowane z innym lekarzem oraz będą ponownie sprawdzać zatoki.

Oczywiście się zgodziliśmy.

Następnie poinformowano nas, że w nosie jest jakiś twór i wydzielina ropna.

Zatoki nie udawało się wypłukać, więc skierowano nas na tomograf.

Zanim pojechaliśmy na tomografię koń wrócił do domu, w którym regularnie był sedowany co kilka dni do zmian opatrunku w zębodole po wyrwanym zębie.

Koszty leczenia cały czas rosły.

W między czasie Remik zaczął się zmagać z ogromnymi bąblami na skórze, które znikały po najmniejszej dawce sterydu. Tym razem pojawiło się podejrzenie uczulenia na owady lub lipcówkę, aby mu ulżyć zakupiliśmy wszystkie preparaty, które mogły mu pomóc, m. in. derki egzemowe oraz zmieniliśmy dietę Remika.

Szukaliśmy innych rozwiązań i konsultowaliśmy nasz przypadek z lekarzami dermatologii.

Koń nie mógł być na ciągłym sterydzie, mimo podawania małej dawki ze względu na ogólny stan i toczący się proces zapalny.

Pobyt Remika w klinice w Niemczech:

Ponieważ możliwości oraz dostępność tomografu w Polsce i wykonania takiego zabiegu jest mocno ograniczona, podjęłam decyzję, żeby zawieźć Remika do kliniki w Niemczech oddalonej od nas o 316 km.

Tomografia komputerowa głowy, wykazała stan zapalny dolnej i górnej części zatok lewej strony po zębie 209 co wskazywało na duże ryzyko powikłań. Tomograf wykazał również problem w zębie 109 po prawej stronie, z tego też powodu zalecono jego usunięcie, ze względu na pojawienie się obecności gazu, który świadczył, że w niedługim czasie może dojść do psucia.

Z dobrych rzeczy – zniknęły zmiany na skórze, które najprawdopodobniej powstały w wyniku przewlekle toczącego się procesu zapalnego w organizmie. Po dwóch tygodniach pobytu Remika w niemieckiej klinice myślałam, że nasza przygoda zmierza w dobrą stronę i zbliża się koniec leczenia… jednak niestety jest trzecia część tej historii…

Z racji na ogromne koszty zabiegu za granicą zdecydowaliśmy się na zabieg usunięcia zęba w Polsce…Koń musiał został przewieziony bezpośrednio z klinki do klinki.

Remik jest 6 letnim wałachem, cudownym i wdzięcznym koniem, który oddaje całe swoje serce człowiekowi.

Tego dnia wszedł niechętnie do przyczepy, mimo, że nigdy właściwie nie miał z tym problemu, aż do chwili gdy ładownie do koniowozu zaczęło mu się po prostu źle kojarzyć.

Widziałam w oczach jego przerażenie, gdy dotarł nie w te miejsce co chciał… nie trafił do domu tylko do innej kliniki…

Ząb 109 wyrywał się bardzo ciężko, jednak podobno bez komplikacji, bez zostawienia odłamków.

Po usunięciu zęba Remik wrócił do domu, jednak i ten powrót niósł ze sobą przykre konsekwencje.

Pojawił się ponownie wypływ z nosa a jego wyniki krwi były fatalne. Parametry wątrobowe oraz pozostałe parametry morfologii znacznie odbiegały od prawidłowych zakresów referencyjnych. Zareagowaliśmy natychmiast i Remik zaczął być suplementowany odpowiednimi preparatami.

Lekarka, która usuwała ząb stwierdziła, że tak czasem się zdarza… po usunięciu zęba wypływ może się pojawić.

Prosiła  nas o czas, istotne było teraz wygojenie zębodołu.

Walczyliśmy w domu z wymianą opatrunków, konsultowaliśmy i wykonywaliśmy wszystko zgodnie z prośbami lekarki prowadzącej z kliniki, nawet była podjęta próba płukania zatok przez niewygojony jeszcze do końca otwór zębodołu. Wykonywano też częste zdjęcia RTG, ich ilości już teraz nie potrafię zliczyć.

Niestety nadszedł moment, że nie mogliśmy z lekarzem terenowym patrzeć na brak poprawy stanu konia. Zdecydowaliśmy wspólnie, że Remik musi pojechać znowu do kliniki w Niemczech na tomograf i dalszą diagnostykę.

Tomograf wykazał, że w zatoce są pozostałości po zębie 109 oraz wypływ ropny po prawej stronie, a lewa strona jest nadal obrzęknięta.

Z kliniki dostawałam masę negatywnych informacji dotyczących stanu Remika, po kilku dniach usłyszałam, że koń może wracać do domu, ponieważ zatoki zostały wypłukane, a Remik został wstawiony na antybiotyk. Możliwość odebrania konia, pomimo przedstawianego przez lekarzy stanu zwierzęcia bardzo nas zaskoczył.

Prosiłam o przedłużenie pobytu konia w klinice do skończenia antybiotyku i odbioru go kilka dni po zakończeniu antybiotykoterapii. Byłam uprzedzona poprzednimi zdarzeniami, czułam po prostu, że leczenie antybiotykiem może zatuszować niepokojące objawy.

Remik po długim pobycie w końcu wrócił do domu!

Możecie sobie tylko wyobrazić naszą radość.

Myślałam wtedy, że wszystko co złe jest już za nami…

Historia leczenia naszego konia jest bardzo skomplikowana, opisując ją nie mamy na celu wyciągać pewnych złych doświadczeń. Mam nadzieję, że nasze przeżycia i doświadczenia pomogą niejednemu właścicielowi kopytnych przyjaciół.

W nocy wyładowaliśmy konia z koniowozu…po tym co zobaczyłam autentycznie ugięły mi się nogi, nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa…

Zobaczyłam ponowny wypływ z nosa…Z samego rana, o całej informacji informowaliśmy klinikę w Niemczech.

Remik w boksie zachowywał się nieswojo, był apatyczny, ale nie dziwiło mnie to ani trochę w końcu jego psychika też oberwała…

Pojawiały się ponowne wypływy z nozdrzy,czasem z jednego a czasem z obu.

Na dodatek ledwo dobę po powrocie wykryliśmy ropnia w prawym przednim kopycie.

Koń nie mógł się poruszać, był sztywny i z bólu zjadał na potęgę ściółkę, która nie jest jadalna, a której jedzenie wiązało się z dużym ryzykiem wystąpienia kolki.

Ta noc utkwiła mi w pamięci na zawsze, robiliśmy wszystko by do tego nie dopuścić.

Kolejnego dnia rano organizowaliśmy transport, musieliśmy wieźć jak najszybciej konia do kliniki w Niemczech. Stan Remika był bardzo zły, byliśmy zmuszeni podać mu leki przeciwbólowe, inaczej mógłby nie wytrzymać transportu.

Proszę mi wierzyć, nikt już nie mógł patrzeć na proszenie Remika, że on nie chce wyjeżdżać…

Powiedziałam wtedy jedyne słowa do niego: „Przepraszam, ale nie mam innego wyjścia…”

Klinika w Niemczech wykonywała częste endoskopię i sinusoskopię zatok, aby rzekomo nie narażać nas na koszty. Podjęte działania nie przynosiły efektów, dlatego też wykonano ponowną trepanację czaszki, wypłukano liczne pozostałości po zębie i dodatkowo oczyszczono ropień w kopycie. Z racji cienkiej podeszwy (która aktualnie ma 8 mm grubości) koń został podkuty ortopedycznie wkładką skórzaną. Została również wprowadzona dieta dla koni wrzodowych. Po powrocie czekał nas areszt boksowy ze stopniowym wprowadzaniem ruchu i padokowania oraz co 5-6 tyg kucie ortopedyczne,które może potrwać nawet do roku czasu.

Teraz pozostało nam czekać i obserwować czy nie pojawi się wypływ.

Jeśli tak się stanie…będziemy zmuszeni do przeprowadzenia zabiegu ablacji zatok.

Na obecną chwilę wskazuje na to,że nawrotu być nie powinno.

Tak bardzo bym chciała, aby Remik był po prostu zdrowy. Nawet już nie myślę o tym, żeby był koniem użytkowym. Mimo braku przeciwwskazań do powrotu pod siodło zdecydowałam, że mój koń musi odpocząć psychicznie od tego co przeżył w klinikach. Podaruję mu tyle tego czasu ile będzie potrzebował.

Cała ta historia i związane z tym wydarzenia kosztowały nas ogrom nerwów, mnóstwo wylanych łez oraz wiele wyrzeczeń i poświęcenia.

Koszt leczenia oraz transportu Remika to około 120 tys. złotych.

Pierwotnie było ustalone, że za leczenie konia w Niemczech będę mogła płacić ratalnie – pierwszy  pobyt udało się tak opłacić, natomiast problem pojawił się przy ostatnich rachunkach które łącznie wyniosły 10 tys. euro. W momencie odbioru konia, miałam opłacić połowę tej kwoty i zacząć nadpłacać drugą jej część.

Z racji zawiłej sytuacji podjęliśmy decyzję, że nie chcemy być dłużni klinice i postanowiliśmy zabrać kredyt.

Klinkom w Polsce ani w Niemczech nie jesteśmy już nic dłużni, natomiast długi mamy gdzieś indziej….

Pieniądze kiedyś się kończą i nasze zdrowie również, ale chęć pomocy Remikowi nie skończyła się nigdy. Kto mógł przewidzieć,że sprawa nabierze takiego obrotu… Nikt nawet nie spodziewał się, że będziemy wielokrotnie wracać do klinik. Nie jestem w stanie aktualnie podejść do całej tej historii bez emocji.

Rok 2024 był koszmarem nie tylko dla nas ale przede wszystkim dla Remika.

Nie tylko zmagaliśmy się z naszym chorym koniem Remikiem, lecz mamy także inne konie i zwierzęta, które również wymagały w tym czasie opieki  i leczenia oraz swoje codzienne wydatki i problemy. Przerwaliśmy budowę domu, zrezygnowaliśmy z rozbudowy obiektu stajni. Musieliśmy zacząć wybierać na co mogą iść jako pierwsze nasze ciężko zarobione pieniądze, które długi czas odkładaliśmy. Pech nas nie chciał opuścić. Czuliśmy,że ciąży nad nami jakieś fatum. Musieliśmy nawet zrezygnować z zakupu samochodu, który uległ zniszczeniu w wypadku samochodowym, by móc dojeżdżać do pracy.

Czy żałujemy?

Nie, zdecydowanie zrobilibyśmy to ponownie. Od początku trafiają do nas schorowane zwierzęta, nigdy nie zostawiliśmy ich samych sobie i nie słuchaliśmy rad bliskich i znajomych, którzy wyśmiewali nas i radzili odesłać konia w jedna stronę…Remik już na samym początku naszej wspólnej drogi trafił do kliniki. Wykryliśmy u niego czipa, którego już zoperowaliśmy.

Remik nie powinien tak cierpieć.

Gdyby nie nasze leczenie, konia wyniszczyłby go stan zapalny w jego organizmie…Koń cieszący się na co dzień z życia stał się koniem walczącym o życie…w bardzo krótkim czasie musiał przetrwać siedmiokrotny pobyt w klinikach.

Na szczęście nasz koń może odzyskać całkowitą sprawność.

Prosimy o wsparcie nas w tej trudnej i nierównej walce. Chcielibyśmy stanąć na nogi i móc jak najszybciej spłacić nasz dług.

Może ta zbiórka zapoczątkuje pozytywne wydarzenia w naszej codzienności.

Dziękujemy

Remik, Julka oraz Adam

Aktualizacje


  • Julia Wojciechowska - awatar

    Julia Wojciechowska

    31.01.2025
    31.01.2025

    Dziękujemy za wsparcie ❤️‍🩹 🥺
    Remika czekają kolejne wizyty w klinice
    Klinika w Niemczech zakupiła sprzęt,który dał nam nadzieję na naprawę uzębienia naszego konia i usunięcia próchnicy,tak aby nie musiał ponowieni przez to wszystko przechodzić.
    Aktualnie Remik ma się dobrze lecz nie możemy zwlekać musimy działać!
    Brak widocznego wypływu z zatok!
    Parametry krwi uległy znacznej poprawie ,lecz nadal musimy się suplementować,czekamy na dobre wieści od kowala i kucie ponowne ortopedyczne.
    Wychodzimy już na padok i spacerujemy wreszcie nie musi patrzeć na kumpli biegających przez okienko …Mam nadzieję, że uda nam się osiągać cel i spłacić ten dług by na kolejne wizyty,które jeszcze nas czekają uzbierać i opłacić!
    Radość tego konia gdy wreszcie może się cieszyć z życia jest nie do opisania.
    Lecz on jeszcze nie wie co może go czekać gdy nie pojedziemy …
    Ten kto wytrwał do końca i przeczytał tak długą treść,bardzo dziękujemy!
    120 tyś wywalczyliśmy my !
    A ile możemy wspólnie ?💪
    Każda złotówka się liczy,aby osiągać cel
    Bez waszej pomocy nie chcę myśleć co może nas czekać 😢
    Mamy nie tylko jego lecz wiele innych przyjaciół,którzy też są pod stałym leczeniem i ciągłymi wydatkami.

    Zdjęcie aktualizacji 158 870

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Kate - awatar

    Kate

    23.01.2025
    23.01.2025

    Zdrówka ☹️☹️

  • Natalia Niewiarowska - awatar

    Natalia Niewiarowska

    20.01.2025
    20.01.2025

    Trzymajcie się i dużo zdrowia dla Was i dla Remika :)

1 951 zł  z 45 000 zł (Cel)
Wpłaciło 35 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Julia Wojciechowska - awatar

Julia Wojciechowska

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 35

Macramowymart - awatar
Macramowymart
120
Paulina Jakubik - awatar
Paulina Jakubik
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Olczak Martyna - awatar
Olczak Martyna
20
Kate - awatar
Kate
5
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Animals
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij