Mila Bullik

Hej !

Nie bardzo wiem jak Was prosić o pomoc, jest to sytuacja w której nigdy nie chciałam się znaleźć, a jednak...

Jak część z Was wie 2,5 roku temu po rozstaniu z pewna osoba Mila została ze mną (2,5 roku z poprzednim panem, rok wspólny i teraz 2,5 tylko ze mną).  Jest moim ukochanym psem,  członkiem rodziny z którym łączy mnie silna wieź.

Przez ostatnie 2,5 roku z poprzednim właścicielem Mili  nie mieliśmy żadnych kontaktów aż do czerwca tego roku.

Nigdy nie broniłam kontaktów z psem, ale nie było takiej chęci i inicjatywy  po stronie dawnego pana.

Obecnie poprzedni właściciel  po ponad 2 latach postanowił ponownie „zaopiekować” się Milą poprzez odebranie psa przez drogę prawną - z  uwagi na to, za niego zapłacił (posiada dokumenty) i się nią opiekował przez pierwsze 2,5 roku (+ wspólnie rok,  ale to ja głównie zajmowałam się nią)...  chociaż finalnie porzucił.

Pies nie jest zabawką i z chwilą porzucenia powinien stracić do niej wszelkie prawa. Niestety polskie prawo jest chore i traktuje zwierzęta jak rzeczy, a ich właścicielem jest osoba, która je kupiła.

Każdy kto kocha zwierzęta wie, ze odebranie mi Mili będzie ogromna krzywda dla niej. Pies ma stabilny i kochający dom.  Koszty adwokackie są spore, ale nie poddam się bez walki stąd ten mały apel o pomoc.

Niestety w dniu kiedy dowiedziałam się o chęci odzyskania Mili, straciłam też prace. Z trudem pokrywam te koszta, dlatego jeśli możecie rzućcie proszę piątaka, będę Wam bardzo wdzięczna. Jeśli macie jakieś pytania piszcie na prv. Zdaje sobie sprawę, ze to w końcu  dojdzie to sprawcy tej  sytuacji, ale może do tego czasu ktoś pomoże mu się opamiętać i zostawi nas w spokoju. Chowam dumę do kieszeni, bo dobro psa jest dla mnie priorytetem.  Jestem w stanie udokumentować wydatki na prawnika. Dziękuję!

Asia