Jestem nauczycielką przebywającą na urlopie zdrowotnym, opiekuję się chorą na Parkinsona mamą, a rok temu pochowałam tatę.
Nie mam już sił na kolejne nieszczęścia i walkę z losem, ale to, co spotkało mnie i moich sąsiadów przy ulicy Powstańców 62 w Ząbkach w czwartek, jest przeżyciem granicznym.
W jednej chwili jest się pozbawionym wszystkiego, zostaje dosłownie to, co się ma na sobie, nic a nic więcej. Cala historia mojego życia spłonęła. Proszę, ratujcie! Ubranie, druga para butów, polar, ręcznik, herbata... zorganizowanie życia na nowo.
Jest przerażenie, niedowierzanie, bezradność, pustka i paraliżujący lęk , co będzie dalej? Z tym do Was przychodzę i pokornie proszę o pomoc.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Pani Mario, dobro wraca a jest Pani dobrym człowiekiem więc wróci na pewno ...
Anonimowy Darczyńca
Bardzo mi przykro przez co Pani przechodzi, trzymam kciuki, żeby wszystko się na nowo ułożyło.
Anonimowy Darczyńca
🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂🫂
Zuzu
Proszę się trzymać i nie poddawać, najciemniej jest przed świtem<3
Anna Wilkinson
I’m so sorry to hear about this devastating news, Marysia. Sending you lots of love x