Rehabilitacja poudarowa Tomka

Edit4: Tomasz przebywa obecnie w naszym warszawskim mieszkaniu, z rodzicami. Rehabilitujemy go głównie prywatnie. Ma zajęcia z fizjoterapeutami, neurologopedą i neuropsychologiem. Jesteśmy po konsultacji okulistycznej i pojawiła się nadzieja na operację oka, tak, by mógł widzieć na wprost. Przed nami sporo wyzwań w najbliższym czasie ale jesteśmy dobrej myśli. Z zebranych środków wydaliśmy na tę chwilę około 90 tys zł. Dziękujemy za Wasze wsparcie ❤️

Edit3: Kochani ludzie dobrej woli! Tomasz został dziś przyjęty na oddział neurologiczny IPIN w celu badań diagnostycznych. Cały czas szukamy przyczyny udaru i konsultujemy plany na jego dalsze leczenie. Na co dzień jest rehabilitowany w naszym warszawskim domu przez prywatnych fizjoterapeutów, których opłacamy dzięki Waszemu wsparciu. Kroczki do przodu robimy malusie ale jednak to droga do przodu a nie na wstecznym a wciąż nie wyczerpaliśmy jeszcze wszystkich możliwości leczenia. Działamy ! 

Edit2: Drodzy darczyńcy! Bardzo ale to bardzo dziękujemy za wsparcie w leczeniu Tomka. Za nami 6 tygodni pobytu w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym Origin Polska. Koszt przekroczył 42 tys. zł. Obecnie Tomasz jest na nowo w trakcie rehabilitacji w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie na turnusie dziennym, który mu przysługiwał. Dodatkowo opłacamy prywatną fizjoterapię, która dzięki funduszom zebranym na zbiórce może się póki co odbywać prawie codziennie. Idziemy dalej. Nie ustajemy. Czasem brakuje sił ale historia Tomka pokazała nam, że nigdy nie zostajemy sami. Dziękujemy. 

Edit: Bardzo dziękujemy wszystkim Wam za tak ogromny odzew i pomoc w zebraniu środków na rehabilitację Tomka. Tomek ma się różnie. Mija miesiąc jego pracy w ośrodku Origin w Otwocku pod Warszawą i widzimy już pierwsze efekty choć musicie wiedzieć, że stan Tomka jest póki co daleki od szans na samodzielne życie. Rehabilitacja zajmie na pewno długie miesiące a rokowania są niepewne. My jednak staramy się patrzeć ponad tym, co widzą nasze oczy i czekamy z wiarą i nadzieję aż nasz Tomasz wróci do nas w pełnej krasie. 

Z uwagi na codzienne zapytania o możliwość wpłacania środków na rehabilitację Tomka pomimo osiągniętego celu, zwiększyliśmy zbieraną kwotę, żeby nikt nie miał wątpliwości, że zbiórka jest aktywna a pieniądze z niej zostaną w całości spożytkowane na leczenia Tomka. Bardzo dziękujemy❤️

Nasza historia:

To, że życie pisze różne scenariusze, wiedzieliśmy od zawsze ale nie sądziliśmy, jako rodzina, że kiedykolwiek napisze nam jeden z czarniejszych...

30 grudnia 2022 roku, dwa dni przed Sylwestrem, dostajemy wiadomość od współlokatora Tomka, że właśnie zabrała go karetka, bo zasłabł pod prysznicem. Myśleliśmy, że to efekt osłabienia organizmu po przebytej tzw. jelitówce i że skończy się zapewne na kilku kroplówkach.

Po kilku godzinach zadzwonił telefon ze szpitala z informacją, która na zawsze już zmieniła nasze życie: Tomasz, nasz 29letni brat, syn, wnuk, kuzyn, przyjaciel...miał bardzo poważny udar mózgu. Jego stan jest bardzo ciężki, w każdej chwili może umrzeć.

Udar z tętnicy podstawnej to jeden z najgorszych, najsłabiej rokujących i zdarza się niezwykle rzadko, tym bardziej u tak młodych i zdrowych ludzi. Przyczyna udaru nie została odkryta do dziś.

Od tamtego dnia jednak zaczęła się nasza wielomiesięczna walka o Tomka. Tomek leżał w śpiączce, pod respiratorem. Jego stan był naprawdę ciężki. Byliśmy wszyscy kilkaset kilometrów od niego ale regularnie bywaliśmy na OIOM mając każdego dnia nową nadzieję na lepsze wieści. Te jednak nie rozpieszczały. Przeszliśmy wspólnie trzy zapalenia płuc, trzy sepsy, grzybicę krwi i wiele innych infekcji, które wystawiały naszą wiarę na próbę a Tomka wyjawiały z wszelkich sił witalnych. Jak dowiedzieliśmy się później, 3/4 zespołu lekarzy nie wierzyło w to, że Tomek w ogóle przeżyje.

Po ponad czterech miesiącach nieustannej walki o jego życie, nastał długo przez nas oczekiwany dzień przełomu: Tomasz zaczął samodzielnie oddychać a my nabraliśmy nowych sił do dalszego działania.

Historia Tomka jest niesłychanie długa i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Po drodze wydarzyło się wiele cudownych zbiegów okoliczności, które dla nas przypadkowymi nie są. Gdzie jesteśmy dziś?

Tomek jest w trakcie rehabilitacji na szpitalnym oddziale w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Udar spustoszył wiele w jego mózgu ale nie poddamy się dopóki nie zobaczymy go w pełni zdrowego. Jest sprawny ruchowo ale nie porusza się samodzielnie. Mówi ale wymaga długotrwałej terapii logopedycznej, zwłaszcza po zabiegu tracheostomii. Jest sprawny intelektualnie ale to nie jest jeszcze stuprocentowo jasny umysł. Wymaga profesjonalnej rehabilitacji oczu, które mocno ucierpiały. Tomasz nie podnosi całkowicie powiek, ma zez rozbieżny oraz osłabiony wzrok. Jest pod opieką najlepszych w Polsce optometrystów. Poza tym Tomasz wymaga gruntownego odbudowania odporności i oczyszczenia z toksyn po długiej antybiotykoterapii i farmakoterapii.

Jak poinformował nas szpital, leczenie Tomka potrwa jeszcze tylko do końca sierpnia. Po tym czasie musimy go sami rehabilitować na własną rękę, do czego potrzebujemy sporych środków, których w naszych portfelach brakuje. Stan Tomka nie jest na tyle łatwy, żeby mógł przebywać bez specjalistycznej opieki a miesiąc opieki w przykładowej z klinik pod Warszawą to około 20 tys zł, do tego dochodzą koszty prywatnej rehabilitacji oczu, bo tymi NFZ nie zajęło się w ogóle. 

Będziemy wdzięczni za wszelkie wsparcie, z pomocą którego uda nam się odzyskać naszego Tomka w całości zdrowego, bo jeńców nie bierzemy!