Na leczenie i dobrego specjalist

Witam mam na imie Magda 45 lat. Od sierpnia 2018 zaczęły się moje problemy,silne krwawienia, bóle, okazało się że mam torbiel endometrialny  ,najpierw obserwacja ,potem lyzeczkowanie i znowu obserwacja. Z powodu silnych boli i plamien trafiłam na oddzial gin.w końcu zrobiono mi operacje w styczniu 2019 r ,torbiel okolojajnikowa okazała się Cystadenoma serosum,endometrium proliferacyjne.Dwa razy od ok bylam na kontroli ,niestety silne krwotok i i bóle ,dolegliwosci ze strony jelit,bol po wspolzyciu i  plamienia praktycznie bez ustanku,zglisilam sie do lekarza i okazało się że znowu mam torbiel Endo(4,8) macica powiekszona miesniakowata trxon 72/54, endometrium niejednorodne,miesniak (5,0)Skierowanie na oddzial jednak znowu lyzeczkowanie ,i operacja 13,08 podczas ktorej usunieto mi macice i jajowody. Tym razem ciezej przechodze powrot do zdrowia po operacji, byc moze ale to jeszcze nis jest potwierdzone i pewne za miesiac kolejna operacja. Jednak tym razem chce skonsultowac moj przypadek z innym lekarzem,byc moze nie bede musiala po raz kolejny przechodzic przez to wszystko i da sie mnie operowac lub usunac zmiane inaczej jak przez otwieranie powlok brzusznych. Nie stac mnie na ciagle wizyty prywatne oraz badania ,obecnie jestem na zasilku dla bezrobotnych.  Choruje tez na astme i niestety depresje, wiem że bez pomocy nie dam rady pokonać choroby i wrocic znowu do pracy. Bardzo chcę  wrocic do normalności,pozbycia się bolu chodz wiem ze tym razem byla to bardzo poważna i obszerna operacja i musi upłynąć troche czasu zanim wszystko się informuje, czasem zastanawiam sie na ci mi to bylo skoro jest gorzej jak wczesniej i czy jest sens zeby poddac sie kolejnej operacji ?,czy ta zmuana jest grozna? może lepiej dac sobie spokój? Strach jest ogromny a najgorzej ze im więcej się czeka tym coraz więcej wątpliwości i strach coraz większy. Czekam znowu na wynik histopatologiczny i dopiero wizyta. Usłyszałam ze dobrze jakbym zrobila MR jamy brzusznej ,a najlepiej od klatki piersiowej do miednicy malej, ale to są bardzo duże koszta,na ktore nie moge sobie pozwolic . Bardzo więc proszę o pomoc i wsparcie wiem że czekając na nasz NFZ choroba może rozwiać  sie do groznego stopnia chce tego uniknac . Wiem ze ktoś może stwierdzić że to jeszcze nie rak ,nic groźnego a baba panikuje, jednak w mojej rodzinie byly przypadki ze ktoś nie wiedzial nawet o chorobie nowotworowej a kiedy ja odkryto bylo za pozno na leczenie. Bardzo wiec prosze o wyrozumialisc i wplaty, tak zeby moje leczenie w koncu przebiegalo prawidlowo,isc do dobrego specjalisty gdyz nie chce co roku  lub po miesiącu przechodzic podobnych histori i dawac sie otwierac . Wszystkim ktorzy mi zaufali i pomogli serdecznie z góry dziękuję.  Pozdrawiam Magda.