Pomoc w chorobie i dalszym życiu

Nazywam się Kamila i bardzo ciężko mi prosić o pomoc, ale los nie pozostawił mi wyboru. 

U mojej przyjaciółki Moniki jakiś czas temu stwierdzono choroby układu immunologicznego. Zaczęło się od choroby hashimoto, niby nic strasznego, kto teraz nie choruje. Jednak po kilku miesiącach dodatkowo stwierdzono stwardnienie rozsiane..

Dziewczyna w wieku 24 lat, zaraz po studiach, która miała wielkie nadzieje na przyszłość, która w końcu wyrwała się z domu, gdzie nie czuła ze strony rodziców żadnego wsparcia ani miłości została z tymi wszystkimi wiadomościami sama.

Od lekarza, który stwierdził u niej stwardnienie rozsiane dowiedziała się o terapii lekami, które mogłyby zahamować proces pogłębiania się choroby, ale niestety są nierefundowane. Te, które jej może zaoferować mogą być zbyt słabe przy tak szybkim postępowaniu choroby.

Cała sytuacja stres, przemęczenie, ciągłe zamartwianie się i brak wsparcia od najbliższych, a także brak środków na leki, lekarzy, terapię, a także do życia doprowadziła ją do depresji, która w tym momencie jest silnie zaawansowana i tylko pogarsza jej stan zdrowia. 

Niestety Monika w obecnej sytuacji nie jest w stanie podjąć żadnej pracy, a ze strony rodziny nie ma wsparcia. Monika jest introwertyczką i nie ma wielu znajomych, nigdy nie prosiła nikogo o pomoc, nawet w tej sytuacji, ale ja nie mogę jej pozostawić z tym sama i patrzeć jak z dnia na dzień gaśnie. 

Jest wspaniałą osobą, ma przepiękne wartości życiowe. To ona zawsze przed świętami znajdowała rodzinę, której organizowała szlachetną paczkę. To ona swoim starszym sąsiadom pomagała robić zakupy. To ona godzinami spędzała czas w schroniskach dla zwierząt jako wolontariuszka. 

Stąd moja ogromna prośba i organizacja zbiórki. Proszę wszystkich o jakiekolwiek wsparcie. Liczy się każda złotówka. Zróbmy razem Monice niespodziankę i pokażmy, że dobro wraca. 

Dziękuję wszystkim za pomoc. Dzięki waszej pomocy Monika może zahamować proces postępującej choroby i odzyskać chęć do życia.