Pomoc naiwnej

Witam  wszystkich, którzy zechcieli choć rzucić okiem na moją,stawiającą mnie w idiotycznym swietle  historię. Już pewnie sam fakt, że się tu odsłaniam ma dla mnie działanie terapeutyczne i może pomogę sobie wkońcu jakoś przełknąć gorycz mojego kretyńskiego działania.   Żyłam sobie zupełnie spokojnie jako samotna mama 3 wspaniałych chłopców. Nie jesteśmy bogaci ale nie narzekamy, gdyż ja z natury jestem osobą o której się mówi ,że z "kupy bat ulepi". Zajęta swoimi obowiązkami zdecydowanie nie w głowie były mi amory i poznawanie mężczyzn... Do czasu... Az pojawił się ON. Nie za przystojny ale bardzo zadbany, bardzo delikatny , bardzo zainteresowany moimi dziecmi. Ogolnie mogę powiedzieć że zlepek wszystkiego co bardzo cenię.  Ach...!!!  Działał jakby miał utworzony jakiś mój portret psychologiczny i wiedział czego pragnę oraz że bedę bardzo chciała nieść mu pomoc. (Boże jak ja sie wstydzę swojej naiwności! Az pali od środka, zawsze sadziłam że jestem dośc inteligentna aby wyczuć oszusta / teraz juz wiem ,że moj detektor nie jest taki sprawny jak zakładałam) Nie wiem, naprawdę nie wiem!!! Czy bardziej boli fakt ,że spłacając zaciągnięte pożyczki wciąż uswiadamiam sobie, że chyba osiągnełam dno intelektualno-emocjonalne czy to, że zniszczyłam  stabilną sytuację swoich dzieci i to one ponoszą karę za moją głupotę.  BARDZO PAŃSTWA PROSZĘ O POMOC w uzbieraniu pieniędzy na spłatę pożyczek. Obiecuje też ,że jak tylko wyjdę z tej beznadziejnej sytuacji to, że ze wszystkich sił bedę wspierać osoby z różnymi problemami sytuacyjnymi.   🙏🙏🙏🙏