Balbinka dużo przeszła. Została znaleziona w Głownie, gdzie błąkała się po polach. Pewnie nigdy nie widziała weterynarza. Ma stary uraz tylnej nóżki, nie była wysterylizowana, jej ząbki gniły w pyszczku, od początku boryka się z zespołem suchego oka. Gdy adoptowałyśmy ją pół roku temu z Domu Dziecka trafiła pod opiekę okulisty, który włączył odpowiednie leczenie.
Od marca miała już dwa poważne zabiegi - operacja z powodu ropnego zapalenia macicy i sanacja jamy ustnej.
Podczas pierwszego z nich, doszło do uszkodzenia rogówki lewego oczka.
Prowadzący okulista włączył leki, rogówka się goiła, efekt był bardzo zadowalający. Myślałyśmy, że najgorsze za nami.
Niestety kilka dni temu Balbinka zaczęła znowu mrużyć oko, po konsultacji nie stwierdzono niczego niepokojącego, jedynie zapalenie spojówki. Włączono antybiotyk.
Po dwóch dniach leczenia niespodziewanie rano zaczęła piszczeć, nie otwierała oka. Wypłynęła z niego obfita ilość mazistej wydzieliny.
Odbyła się pilna konsultacja okulistyczna, po której niestety stwierdzono, że doszło do perforacji rogówki.
Balbinka przeszła pilny zabieg przeszczepu spojówki. Zabieg polega na doszyciu uszypułowanego fragmentu spojówki na uszkodzony fragment rogówki - jest to taki plaster, który wypełnia ubytek. Opatrunkiem jest zaszyta trzecia powieka. Dzięki temu oczko uda się uratować. Oby tylko przeszczep się przyjął!
Niestety po zabiegu pojawiły się komplikacje.
Doszło do pooperacyjnej atonii przewodu pokarmowego. Żołądek i jelita nie podjęły pracy, Balbinka zaczęła wymiotować, nie jadła, nie piła wody. Przez ostatnie dni była nawadniana dożylnie, otrzymywała leki przeciwwymiotne, rozkurczowe i pobudzające perystaltykę przewodu pokarmowego.
Na szczęście po dwóch dniach intensywnego leczenia stan się ustabilizował.
Nie wymiotuje, oddaje stolec, ma apetyt. Odsypia teraz te kilka dni.
Ze względu na niespodziewane powikłania już przekroczyłyśmy zakładane koszty.
Jeszcze sporo przed nami, ponieważ za tydzień czeka nas kontrolna wizyta okulistyczna, ocena przeszczepu i opracowanie gałki ocznej.
Dlatego niezmiernie z całego serca proszę o pomoc! Dziękuję za każdą wpłatę i każde udostępnienie! ❤️
Edit:
Po chwilowym ustabilizowaniu zdrowia dziewczyny po drodze pojawiły się kolejne komplikacje.. :(
Balbinka po około dwóch tygodniach ogromnej poprawy, gdzie myślałyśny, że leczenie oczka jest zakończone, ponownie zaczęła je mrużyć. Nie było typowej perforacji, ale pojawił się stan zapalny. Włączono leczenie, które na jakiś czas pomogło, ale ponownie osłabiona rogówka sperforowała. Cała historia zaczyna się od nowa.. Olbrzymi ból, wypływ cieczy wodnistej z oczka. Tym razem podjęto decyzję o usunięciu gałki ocznej. Uszkodzenie będzie się powtarzać, nie ma sensu walczyć o oko, które już nie spełnia swojej funkcji, a jedynie powoduje ból.
Jutro będzie przeprowadzony pilny zabieg.
Oby nie wystąpiły komplikacje, bo psinka już tyle przeszła, że wszystko może się wydarzyć.
Balbinka po zabiegu czuje się dobrze. Dziś miała małe problemy żołądkowe, ale mam nadzieję, że to był przypadek i tym razem przewód pokarmowy będzie działał sprawnie. Dostaje leki przeciwbólowe i antybiotyk. Zachowuje się całkiem jak zwykle, wydaje mi się, że nie odczuwa bardzo braku oczka. Szybko przyzwyczai się do nowej sytuacji.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
