Cześć wszystkim! :)
Nazywam się Rafał i jestem typowym backpackersem. W swoim życiu zwiedziłem wiele krajów w sposób niskobudżetowy, aby mieć możliwość poznać jak najwiecej ludzi z różnych państw, zwłaszcza ich codzienność. Życie wielu ludzi jest dość proste. Idziemy do pracy, wracamy do domu i tak mija nam dzień za dniem. Chciałem się wyrwać z tego koło i dzięki tej decyzji poznałem Omara.
Omar jest Kenijczykiem którego życie nie potraktowało sprawiedliwie (jak większości ludzi mieszkających w Afryce środkowej).
Jego żona zostawiła go ze względów finansowych, gdyż przez wybuch pandemii stracił prace. Próbował łapać się wszystkiego ale branża turystyczna w Kenii prawie nie istniała przez pandemie.
Wszystkiego jego rzeczy oraz dom zostały mu odebrane.
Oprócz pracy stracił również dzieci, gdyż żona zabrała je ze sobą do nowego mężczyzny.
Omar mieszka teraz sam w chatce zbudowanej w stylu afrykańskim (można powiedzieć ze jest to dosłownie szałas )
brak prądu, brak toalety, jedyny przedmiot jaki posiada to garnek i pare koszulek, które dostaje od turystów po skończonym przez nich urlopie.
Na codzień brakuje mu produktów pierwszej potrzeby, jedzenie, czy nawet pieniędzy na bilet, aby mógł zobaczyć swoje dzieci.
mimo przeciwności losu Omar nie traci nadzieje że jego życie się poprawi i zawsze chodzi uśmiechnięty choć na nogach ma buty o 4 rozmiary za duże.
Codziennie idzie ze swojej wioski w stronę plaży 20 km w jedna stronę z nadzieja, że zarobi chociaż jednego dolara.
Będąc w Kenii nie prosił mnie o nic, a sam od siebie dawał wszystko.
Gdy znalazł owoc podzielił się ze mną tylko dlatego ze nigdy go nie próbowałem, a on sam nie jadł nic przez cały dzień. Jedyne co pozwolił sobie kupić był ryż w jego wiosce którym i tak podzielił się z sąsiadami.
Gdy czułem się zagrożony Omar obronił mnie i pomógł mi choć nie musiał pomagać nieznajomemu.
Omar do szczęścia potrzebuje tego co my tu w Europie uznajemy za pewne każdego dnia.
Edukacja dzieci, dostęp do opieki zdrowotnej, dostęp do wody czy do jedzenia.
Wyjeżdżając kupiłem mu telefon by miał podstawowy kontakt ze światem.
Chciałbym prosić was o mała darowiznę dosłownie o przysłowiową złotówkę. Ten mały gest może sprawić że mój przyjaciel Omar choć przez chwile nie będzie się musiał martwić jutrem. Pomagam mu na bierząco w szkoleniu obcych języków oraz innych umiejętności które przyrządza mu się w podjęciu pracy.
Mam świadomość że w Afryce jest bardzo dużo przypadków podobnych do Omara.
Ale czemu nie pomóc akurat tej jednej osobie ?
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!