by mogły wrócić do zdrowia...

 Naszym głównym celem jest niesienie pomocy zwierzętom, których właścicieli nie stać na pokrycie kosztów diagnostyki oraz leczenia. Chcemy podnosić świadomość społeczną oraz upowszechniać widzę z zakresu humanitarnego traktowania zwierząt, przynależnych im praw, ich respektowania. Chcemy podkreślać obowiązki opiekunów i instytucji względem zwierząt. Zamierzamy wspierać osoby i instytucje podejmujące tematykę praw zwierząt. Pragniemy przeciwdziałać bezdomności, okrucieństwu i wszelkiej przemocy względem zwierząt. Będziemy wspierać inicjatywy charytatywne dotyczące zwierząt. 

BAKS

 Baks, pies  rasy Shih tzu, to członek rodziny , a w rodzinie każde serce bije tak samo 🧡

 Trafił do nas pod koniec września z ostrymi objawami bólowymi jamy brzusznej. Miał wzdęty brzuch oraz nienaturalnie wygięty kręgosłup (kifoza), był niechętny do wychodzenia na dwór.
 W kolejnym dniu do objawów dołączył niedowład kończyn tylnych.

 Kiedy Baks był w naszej w klinice, niestety nie mógł już samodzielnie chodzić, nie miał też czucia bólu głębokiego (nie czuł tylnych łap). W takich sytuacjach trzeba działać natychmiast- im dłużej czucia brak, tym mniejsze szanse na przywrócenie pełnej sprawności.
 Szanse te maleją o ok 5% z każdą godziną.

 Nasz Zespół od zadań specjalnych w czasie 3 godzin, wykonał zabieg hemilaminektomi w okolicy Th13-L1 i fenestracje 3 krążków międzykręgowych.

 Baks spędził w klinice kilka dni. Dał się poznać jako pies niezwykle przyjacielski, chcący za wszelką cenę wrócić do pełnej sprawności.  Niestety jego czucie bólu głębokiego nie powróciło.
 Ucisk został usunięty, ale niedokrwienie nim spowodowane trwało najpewniej zbyt długo aby przywrócić funkcje czuciowe i motoryczne.

 Baksa czeka długotrwała i kosztowna rehabilitacja, która może pomóc mu odzyskać sprawność i w pełni cieszyć się życiem.

 Pomóżmy Baksowi💙 znów postawić samodzielny krok, by mógł dreptać czterema łapkami i merdać ogonkiem.❗️

TURKUS

-𝗽𝗶𝗲𝘀 𝘂𝗿𝗮𝘁𝗼𝘄𝗮𝗻𝘆 𝗽𝗿𝘇𝗲𝘇 𝗣𝗮𝗻𝗶ą 𝗝𝗼𝗮𝗻𝗻ę 𝗼 𝗪𝗶𝗲𝗹𝗸𝗶𝗺 𝗦𝗲𝗿𝗰𝘂.

 Turkus został dostrzeżony na jednej ze stron adopcyjnych i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Niestety, kiedy Pani Joanna pojechała odebrać psa okazało się, że z dostojnego kawalera ze zdjęć zostało już niewiele i jest on bardzo zaniedbany.

 Apatyczny, zapchlony, z licznymi ranami oraz wyłysieniami na boku ciała - najpewniej po pogryzieniu.‼️

 W badaniach krwi oraz badaniach obrazowych ujawniono: niewydolność wątroby, nerek, anemię.
Krwawienie do pęcherza moczowego, krwiaki w obrębie ściany pęcherza moczowego, złamana kość prącia, przez którą pies nie mógł oddawać samodzielnie moczu.  Niezbędne było cewnikowanie psa i kilkudniowa
 hospitalizacja, w trakcie której podawano kroplówki oraz medykamenty zalecone przez lekarza.
Stan ogólny oraz wyniki krwi się poprawiły, Turkus po kilku dniach zaczął też samodzielnie oddawać mocz już bez krwi.

Kiedy wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze... Turkus wrócił do kliniki z objawami apatii oraz brakiem apetytu.
 W badaniach okazało się, że mamy do czynienia z zapaleniem trzustki oraz pogłębiającą się anemią, która okazała się nieregeneratywną - organizm nie produkował nowych krwinek pomimo ich utraty. Niezbędnym było przetoczenie krwi oraz podanie drogiego leku erytropoetyny, który ma zastymulować szpik do produkcji krwinek.

 Obecnie stan Turkusa jest stabilny, jest w domu, gdzie odpoczywa i nabiera sił. Niestety, nadal czeka go sporo badań kontrolnych, które będą monitorowały jego stan, oraz długotrwałego leczenia. Pomóżmy mu powrócił do stabilnej, dobrej kondycji i cieszyć się nowym, lepszym domem.