,,Bóg jednym aniołom rozdał skrzydła, drugim zaś mokre noski, wierne serca i mięciutkie futra. I zrobił to tylko dlatego, żeby człowiek już zawsze mógł przytulać anioła’’
Dzień dobry wszystkim…
Na początku chciałabym zaznaczyć, że ta zbiórka tak naprawdę nigdy nie miała powstać. Chcieliśmy nie prosić się o wsparcie i spróbować poradzić sobie sami. Nigdy nikogo nie prosiliśmy o pomoc, jednak teraz nie mamy wyjścia. Niestety koszty leczenia i badań nas przerosły😞
Leczenie…no właśnie, jakie?
Pod koniec maja tego roku nasza kochana 10 miesięczna Pepunia zachorowała na najgorszą chorobę, która może dotknąć kotki, a mianowicie tzw. FIP. Jak może Państwo wiedzą, bądź nie, jest to choroba która bardzo szybko postępuje i prowadzi do śmierci. Na temat tej choroby można by było się rozpisywać i rozpisywać…Przyjmuje kilka form. Jedna z nich to forma neurologiczna, najgorsza ze wszystkich, która właśnie dopadła naszą Pepe. W przypadku diagnozy są trzy wyjścia: humanitarna eutanazja aby oszczędzić cierpienia, przedłużanie życia lekami (rzadko nawet do kilku tygodni) z większym bądź mniejszym skutkiem zmniejszenia bólu i cierpienia lub podjęcie bardzo, bardzo drogiego leczenia…Oczywiście podjęliśmy od razu decyzję o ratowaniu naszego promyczka bez względu na to jak wysokie są koszty. Dla nas życie naszego maluszka jest warte poświęceń…
Historia choroby Pepy
Pepunia jest małym urwisem. Od maluszka rozpierała ją energia, uwielbiała jeść, skakać, biegać…Znając jej charakter, zauważyliśmy, że coś jest nie tak. Dużo spała, była osowiała, nie rzucała się na jedzonko tak jak kiedyś, nie chciała bawić się ze swoim najlepszym przyjacielem Emusiem. Po wizycie u weterynarza okazało się, że ma 40 stopni gorączki. Przez 1,5 tygodnia nie dawaliśmy rady jej zbić. Po podaniu leków spadała na kilka godzin a potem znowu wracała…Pepunia była coraz słabsza, chudła w oczach.
Po tym czasie, mając wszystkie potrzebne wyniki z krwi i usg, wiedząc już, że żadne antybiotyki nie działają, trzech weterynarzy zdiagnozowało Pepunie. Diagnoza była spójna- FIP.
Pierwszą dawkę leku Pepa dostała 14.06.2022. To był szok..Po dwóch tygodniach nieustannej gorączki, temperatura spadła do całkowicie normalnej. Lecz doszedł kolejny problem😔 Pepa pare dni przed podaniem leku, zaczęła mieć problemy z trafieniem pyszczkiem do jedzonka. Tak jakby go nie widziała.. W dniu podaniu pierwszej dawki, źrenice Pepy rozszerzyły się jak nigdy. Zaczęła wchodzić w przedmioty, omijała schodki…Zaczęła tracić wzrok i orientację. Po dwóch dawkach leku zdiagnozowano FIP neurologiczny i trzeba było podwoić dawkę. Pepa po podaniu podwójnej dawki znowu zareagowała wzorowo, odzyskała wzrok i orientację. Podwojenie dawki oznaczało skrócenie czasu, na który lek wystarczał, a co za tym idzie, podwojenie kosztów.
Przy dobrej prognozie, zostało ponad dwa miesiące leczenia.
Niestety, podwojenie dawki spowodowało, że koszty leczenia bardzo wzrosły, a my nie dajemy rady😞Leczenie jest niebywale drogie, lecz skuteczne…
Ktoś by mógł powiedzieć, że Pepa to tylko zwierzę, kotek jak każdy…Dla nas to jest słońce, które rozświetla każdy zły dzień, aniołek z mokrym noskiem i czterema różowymi łapkami. Nie wyobrażamy sobie by jej zabrakło, tak samo jak jej przyjaciel, nasz drugi kotek Emuś. Pepa jest z nami od 1 miesiąca życia, jej brat umarł najprawdopodobniej na FIP, mając właśnie zaledwie miesiąc. Nie daliśmy rady go uratować..Bardzo ją kochamy, a to czy będzie żyć, jest uzależnione teraz tylko od nas. Kwota którą chcemy uzbierać starczy na połowe leczenia, lecz nie chcemy prosić o więcej, gdyż odkładając pieniądze i oszczędzając być może uda nam się uzbierać resztę kwoty.
Pepunia bardzo dobrze reaguje na leki, lecz muszą one być podawane codziennie aby nie było nawrotu okrutnych objawów neurologicznych i gorączki.
Nie mamy pojęcia ile osób zainteresuje los Pepy 😥ale bardzo dziękujemy za każdą, nawet najmniejszą wpłaconą kwotę. Ta pomoc będzie dla nas przepięknym darem, który pomoże żyć i bawić się naszej ukochanej Pepuni.❤️
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Michał Elżbieciak
Przechodziłem przez tę okropną chorobę z moimi kotkami. Mocno trzymam kciuki!
Weronika Rusowicz - Organizator zbiórki
Pepunia się nie podda!🥺 Dziękuje bardzo z całego serca!🥺