Nazywam się Paweł. W czerwcu tego roku uległem wypadkowi - podczas wyczekiwanych wakacji z żoną i naszą 5 letnią córeczką poślizgnąłem się przy hotelowym basenie łamiąc kość ramienną w okolicy łokcia w 2 miejscach.
Kość zespolono blachami, śrubami oraz gwoździem. Złamania były na tyle skomplikowane, że do ich zespolenia celem zrośnięcia potrzebne były kawałki mojej kości wycięte z talerza biodrowego miednicy.
Pieniądze zbieram na bieżącą rehabilitację ponieważ po ponad pół rocznej walce o odzyskanie zdrowia, ręka nadal nie prostuje się w łokciu a dłoń ze względu na uciśnięte nerwy jest niesprawna i opuchnięta, wykazuje oznaki ciągłego mrowienia a w obszarze małego palca nie ma żadnego czucia.
Na rehabilitacji zapewne się nie skończy ponieważ po roku od operacji najprawdopodobniej konieczne będzie wyjęcie gwoździa o którym wspominałem a być może i reszty żelastwa co niestety wygeneruje ogromne koszty.
Z góry serdecznie dziękuję za okazaną pomoc i wsparcie.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!