Został jednak ocalony i dano mu szansę, trwa niezwykła walka o jego sprawność.
Strasznie wzruszyła mnie jego historia i postanowiłam zostać ciocią Michałka. Chciałabym pomóc maluszkowi w rehabilitacji i opiece weterynaryjnej a także w leczeniu. Niestety każdy z nas wie ile pieniędzy kosztuje utrzymanie i leczenie a także opieka chorego zwierzaka, teraz możemy sobie wyobrazić jakie koszty wchodzą w grę jeśli to nie jest piesek czy kotek a mały byczek. On ma takie dziecięce i pełne zaufania oczęta, tak błaga o życie, nie możemy przejść obojętnie.
Powiem tylko tyle że chłopak który go wykupił wcale nie chciał pomocy ale ja chcę pomóc jako ciocia Michasiowi, chcę go widzieć jako zdrowego i pięknego dorosłego byczka, który o własnych siłach będzie hasał po łąkach. Zwierzęta u mojego kolegi mają dożywocie, więc nie musimy obawiać się o to że zwierzak po wyleczeniu źle skończy. Jest bezpieczny ale aby żyć i funkcjonować jak inne byczki musi mieć pomoc. Mam nadzieję że otworzycie swoje serca i ocalimy maluszka.
Pokazuje filmy ile mój kolega wkłada codziennej pracy aby rehabilitować maluszka i że naprawdę jest szansa na jego wyleczenie bo zaczyna sam stawiać kroki.
Niestety na miejscu nie ma dobrych lekarzy weterynarii, są tylko tacy którzy leczą zwierzaki tzw. rzeźne, nie interesuje ich takie schorzenie bo dla nich dawno taki zwierzak powinien jechać do ubojni. Kolega musi pojechać do weterynarza oddalonego o kilkaset kilometrów i nie wiadomo czy maluch nie będzie musiał być hospitalizowany. Musimy pomóc Michasiowi trafić do dobrego weterynarza aby postawił diagnozę i zaczął leczenie maluszka. Potrzebna będzie rehabilitacja i usprawnianie. Całość kwoty zostanie przekazana na tego właśnie byczka Michasia . Proszę Was kochani o pomoc.
Tu efekty rehabilitacji:
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!