Nie chcę wracać za kraty

Mam na imię Hektor i jestem bezdomny.

Właściwie to chciałem się tylko przedstawić i prosić o 250 zł na  ratowanie mnie bo sam nie dam rady.

Straciłem w życiu wszystko.Zostałem wyrzucony ze swojego domu.Odebrano mi miłość, opiekę i swoją miskę.Trafiłem do miejsca, gdzie takie psy jak ja, znajdują budę i coś do zjedzenia.Ale nie radziłem sobie tam bo dookoła szczekały psy, a ja się ich panicznie bałem.Krzyczałem do nich, żeby się uspokoili bo cały się trzęsę ze strachu.Na próżno....Straciłem tylko głos...Ciocia Łucja znalazła mi coś, co nazywa się domem tymczasowy.Jestem tu szczęśliwy bo nie ma innych psów, znowu mam tylko swoją miskę, a nawet posłanko.Ale ja cały czas się boję znowu stracić to wszystko.Kolejny raz chyba tego nie przeżyję.

To dlatego rozpaczam, gdy zostaję sam.

Z obawy,że już nikt po mnie nie wróci.Drapię w drzwi bo chce pobiec za swoją Opiekunką i błagać ją na psich kolanach, żeby była cały czas obok mnie.Nie chcę już nigdy być sam.Dlatego muszę uzbierać do swojej pustej skarbonki 250 zł

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^KochaniHektor Hektor trafił do przechowalni w Wyszkowie, gdzie kompletnie nie radził sobie i rzeczywiście, aż stracił głos od wiecznego rozpaczliwego szczekania.

Traf chciał,że zgłosiła się do mnie Sandra, która chciała dać DT jakiemuś psu.Pojechałyśmy razem do psów w kojcach i pierwszy raz widziałam psa, który sam sobie wybrał opiekunkę.

Na widok Sandry, aż się posiusiał ze szczęścia.

Niestety,Hektor ma problemy z zostawaniem samemu w mieszkaniu, co bardzo komplikuje sprawę.

Sandra, nie chcąc się poddać, sama znalazła behawiorystkę, która może do nich przyjechać i pomóc im nauczyć się jak razem pracować.Koszt z dojazdem to 250 zł....

Jednym słowem..

Kto pomoże ?

250zł +7,5% prowizji = 268, 75 zł