
Marlenka wracała do domu i nagle usłyszała jakiś przeraźliwie pisk w komórce.
Postanowiła to sprawdzić.
Weszła po cichu a pod belkami leżał mały przerażony kotek, gdy ją zobaczył wśliznał się głębiej.

Marlenka pomyślała, że nie może go tak zostawić bez pomocy ale kociak nie dał się złapać. Za chwilę usłyszała kolejny pisk a za chwilę jakiś szmer z drugiej strony szopki.
Okazało się, że maluszków jest więcej. Postanowiła przynieść im coś do jedzenia. Po jakimś czasie pojawiła się też mama, którą uciekała gdy tylko Marlenka próbowała podejść.
Dziewczyna zaczęła je dokarmiać ale wiedziała, że one nie mogą tam zostać bo już jest coraz zimniej.

Prosimy o wsparcie dla koteczków na utrzymanie ich w domu tymczasowym oraz wizytę u weta.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!