Na godne życie dla rodziny

Dzień dobry, nazywam się Agnieszka Popławska-Jędruch, wraz z rodziną, synem 11 lat, corka 1,5 roku, oraz moja mama mieszkamy w mieszkaniu socjalnym o powierzchni 31 m2. Założyłam ta zrzutke, ponieważ nie jestem wstanie znalezc żadnego innego rozwiązania sytuacji, w której się znaleźliśmy.Jestem osoba niepelnosprawna, mam duza wadę wzroku, krótkowzroczność, astygmatyzm, oczoplons, zes i zwyrodnienie siatkówki lewego oka, znaczy to tyle, że widzę tak naprawdę w okularach do 4 metrów, bez nich nie widzę praktycznie nic, dlatego mam przyznana rentę socjalna, bo mam całkowita niezdolność do pracy, wieczorami nie jestem wstanie nigdzie się sama poruszać, moja wada wzroku jest nieoperacyjna, ponieważ w wyniku operacji dojdzie do bardzo poważnych skutków ubocznych. Moja mama jest poważnie chora na serce, ma tylko 10% wydolności serca, ciężko jest jej samej funkcjonować, rzadko gdzieś wychodzi z domu bo nie ma na to sił. Wracając do głównego tematu, zbiórkę założyłam po to, bo nie jesteśmy wstanie zdobyć pieniędzy na postawienie drewnianego domku na dzialce, nie mamy zdolności kredytowej, nie mamy możliwości pożyczyć. Moja mama ma przyznane od Urzedu Miasta mieszkanie socjalne 31 m2, w tym mieszkaniu zamieszkujemy razem z moją mama w 4 osób, ja z dziećmi śpimy w pokoju, a mama w małej kuchni z malutkim aneksem kuchennym co zresztą widać na zdjęciu. Mamy bardzo ciężko sytuacje mieszkaniowa, ponieważ syn ma bardzo trudne warunki do nauki, bo mieszka w pokoju razem z 1,5 roczna siostra, pokoju nie da się przedzielić ponieważ jest w nim tylko jedno okno, a pod oknem znajdujące się grzejnik. W pokoju co trochę pojawią się wilgoć, nie ma odpowiedniej wentylacji, wiec tymbardziej nie ma możliwości przedzielenia pokoju. Corka za chwilę będzie miała 2 lata, potrzebuje ona dużo ruchu i swojej przestrzeni, niestety w tak małym mieszkaniu jest to poprostu niemożliwe. Składałam do Urzędu Miasta już kilka razy wniosek o przyznanie mi większego mieszkania, ale niestety jestem zbywana, a jedyne na co mogę liczyć z Urzędu Miasta, to mieszkanie które mi zaproponowano, większe mieszkanie, ale bez warunków do życia, mieszkanie które mi Urzad miasta zaproponował nie ma ciepłej wody, ani ogrzewania, na dwa pokoje, kuchnie, oraz łazienkę, tylko w jednym pokoju znajduje się mały piecyk, nie wyobrażam sobie życia w takim mieszkaniu, tymbardziej że starszy syn bardzo często choruje, w tym mieszkaniu zima mozna by było zamarznąć, a dzieci były by non stop chore, bo ani w łazience ani w kuchni nie ma ogrzewania. Taka jedynie była propozycją z Urzędu Miasta. 

Oprocz tego, że mieszkanie które zamieszkujemy jest bardzo małe jak na 4 osób, to nie mamy gdzie podziać swoich rzeczy, tyle co mogliśmy, to wyrzuciliśmy, a reszta rzeczy takie jak ubrania dzieci, moje, mamy, zabawki, trzymamy w korytarzu przed mieszkaniem, wszystko we workach bo nie mamy gdzie tego dać. Większość rzeczy jest we workach, ciężko cokolwiek znaleźć, bo worki ciągle są przekładane jak się czegoś szuka, rzeczy nie mają swojego miejsca. Kuchnia jest tak ciasna, że gdy gotuje obiad, moja mama, która śpi w kuchni, musi wychodzić do pokoju, gdyby nie moja mama, która przyjęła nas do swojego mieszkania, wyladowalibysmy pod mostem, nie stać nas na wynajecie żadnego mieszkania, w dzisiejszych czasach wynajem mieszkań, jest strasznie drogi, do tego trzeba opłacać kaucję za mieszkanie, nie stać nas na to. Mamy działkę, na której moglibyśmy postawić uzywany drewniany dom, dlatego proszę pomóż nam, zebrac ta kwote,, byśmy mogli mieć godne warunki do życia, żeby rzeczy nie leżały już w workach, żeby dzieci miały, więcej przestrzeni, przede wszystkim by syn mógł się spokojnie uczyć,w ciszy, bo przy malutkiej siostrzyczce jest to bardzo trudne dla niego. Jestem wstanie wszystko udokumentować, jeśli ktoś tego potrzebował, bardzo proszę o pomoc, bo ta trudna sytuacja, bardzo źle się odbija na naszej rodzinie, bo latem jest nam łatwiej funkcjonować, ale lato trwa tylko tak naprawdę 2 miesiące, a przez resztę miesięcy, zimnych miesięcy nie wiem jak damy radę, bo ta sytuacja mocno się na nas odbija. Pomóż nam, proszę, będziemy bardzo wdzieczni każdej osobie, która zachce nam pomóc.