Charlie prosi o pomoc w leczeniu

Nigdy nie myślałam, że będę musiała prosić kogoś o wsparcie pieniężne. Decydując się na psa, każdy z Was pomyśli, że powinnam je mieć. Niestety w życiu zdarzają się różne sytuacje, w tym trudnym okresie chciałabym Was prosić o pomoc.

Charlie ma 4 lata. Jest z nami odkąd skończył 4 miesiące. Od początku wychowuje się razem z córką. Szaleją za sobą, jak jest zabawa to na całego :)
Na zdjęciu dwa roczne maluchy :)

 Jest psem żywiołowym. Uwielbia spędzać czas na zabawach. Spacery, wyjazdy to dla niego ulubione zajęcie. Zorganizowaliśmy pierwsze spotkanie buldogów zachodniopomorskich, było szaleństwo.

Niestety nadszedł dla nas trudny czas....Charlie nie wie co się z nim dzieje.
Od tygodnia jest na środkach przeciwbólowych, raz jest gorzej raz lepiej. Na "spacery" wychodzi z bólem...co chwile siada, albo się kładzie. Nosimy i znosimy Go po schodach. Wracając do domu, nie może znaleźć sobie miejsca. Dyszy, piszczy, chodzi za nami krok w krok pokazując że coś się dzieje. Przez ból również zaczął mniej jeść i pić :(

Potrzebujemy badania neurologicznego plus rezonans magnetyczny, koszt takich badań to 1000 zł. Dochodzą do tego wyniki badań krwi. Będziemy oczekiwać na dobre wieści...niestety jeśli cos wyjdzie źle, Charliego czeka dłuższe leczenie. Może zabieg, operacja a później dalsza rehabilitacja. Dla nas są to ogromne kwoty, dlatego proszę Was o choć odrobinę pomocy. O pokazanie znajomym zbiórki, o udostępnienie...będziemy szczęśliwi z KAŻDEJ 1 zł <3

Mamy Szpital Weterynaryjny oddalony od nas ok 180 km. Dzwoniliśmy, jesteśmy wstępnie umówieni....niestety wizyta odbędzie się dopiero jak uzbieramy sumę na wstępne i najważniejsze badania.