Pomóż Fado stanąć na łapki

Aktualizacja :

Faduś jest już po rentgenie .

Dobra wiadomość jest taka, że zoperują u nas w Słupsku, więc odpada nam koszt dojazdu do Trójmiasta, a zła jest taka, że złamanie jest dość poważne w stawie biodrowym i uszkodzona jest kość, która odpowiada za wzrost - może ale nie musi być tak , że on będzie rósł a lapka z nim już nie .
Jutro o 10.00 operacja , trzymajcie mocno kciuki !!!!!!

Maluszek bardzo dziękuję za każdą wpłatę , to dzięki Wam Operacja może się odbyć już jutro♥️♥️♥️♥️

Wrzucamy zdjęcie rentgenowskie nóżki maluszka. 

Pomóż Fado stanąć na łapki i znaleźć prawdziwy dom!

Cześć, jestem Fado. Mam dopiero pół roku, a moje życie pełne jest bólu i samotności. Urodziłem się na wsi, gdzie razem z moim rodzeństwem trafiliśmy na świat za wcześnie – nasza mama miała zaledwie rok. Wszystkie moje rodzeństwo zginęło, a mnie pozostawiono w stajni, samotnie, bez imienia i bez opieki. Moja mama nadal tam jest – pan nie chce jej ani oddać, ani wysterylizować, i zapowiedział, że każdy kolejny miot również spotka taki los.

Mnie czekał podobny los, aż pewnego dnia zostałem potrącony przez auto. Mój pan nie zabrał mnie do weterynarza – wrzucił mnie po prostu do szopy, mówiąc, żebym „dochodził do siebie”. Całą noc cierpiałem tam sam, z bolącą łapką, która puchła i pulsowała, a jedynym towarzystwem była świnka obok mnie.

2 listopada moje życie odmieniło się. Przyjechała Ona – zauważyła mnie i nie przeszła obojętnie. Choć wiedziała, że nie może mnie zatrzymać na zawsze, obiecała, że znajdzie mi dom, w którym będę szczęśliwy i kochany. Nadała mi imię – nazwała mnie Fado. To pierwszy raz, kiedy ktoś nazwał mnie po imieniu… Obiecała mi, że od teraz będzie już tylko lepiej i że nie zapomni o mojej mamie – najpierw zajmie się mną, ale wróci, by jej też pomóc.

Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że moja łapka jest poważnie pogruchotana i czeka mnie operacja. Jutro wykonany będzie rentgen, który dokładnie pokaże zakres zniszczeń, ale już teraz wiadomo, że operacja i leczenie będą kosztowne. Dzisiejsza wizyta kosztowała 126 zł i obejmowała odrobaczenie, odpchlenie (Nextgard) oraz zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne.

Dlatego otwieramy zbiórkę już teraz, by zebrać fundusze na operację i dalszą rehabilitację Fado – każda złotówka przybliża nas do tego, by mógł żyć bez bólu i znaleźć dom pełen miłości, na który tak bardzo zasługuje.

Jeśli ktoś chciałby już teraz podjąć się opieki nad Fado i zapewnić mu leczenie oraz rehabilitację, serdecznie zapraszamy do kontaktu – Fado jest otwarty na adopcję i czeka na dom, który okaże mu serce i da mu szansę na lepsze życie.

Fado marzy o ciepłym domu, miękkim łóżeczku i ramionach pełnych miłości. Życie na dworze w zimnie i chłodzie już zna – teraz pragnie miejsca, w którym nie będzie „żywym alarmem”, ale żywą istotą do kochania. Szukamy dla niego rodziny, gdzie będzie mógł być blisko człowieka, a jego legowisko nie znajdzie się w łazience czy stodole, lecz tam, gdzie będziemy mogli być blisko siebie, jak rodzina.

Czy dasz Fado szansę na nowe życie? Jeśli tak, on odwdzięczy się całym swoim sercem i miłością, jakiej nigdy nie zapomnisz.

Tel. W sprawie Fado

607 758 006