Błagam ratujmy Tulinka

4/04 

Tulinek ma się znacznie lepiej, temperatura w normie, objawy neurologiczne ustępują jedynie chwilami ma zawieszenia. Słuch ma jednak nadal nie widzi. 5/04 konsultacja z neurologiem i po niej prawdopodobnie wypis ze szpitala. 

🆘🆘🆘🆘Pomocy !!!! 😭🆘🆘🆘

3/04

Tulinek ma się znacznie lepiej, wracają zmysły wzroku i słuchu. Niestety nadal miewa zawieszenia i przejawy agresji ale wszystko ma podłoże toksoplazmozy . Dostaliśmy wyniki badan . 

Edycja 31/03

Jestem w stałym kontakcie ze szpitalem. Stan kotka w trakcie diagnostyki. Kocio ma objawy neurologiczne i tutaj może być to przyczyna wirusowa( FIP - najbardziej prawdopodobne 😓 , tokso) , pourazowa, być może jakieś wady wrodzone dające o sobie teraz znak. Kocurek stracił wzrok i jest to kwestia ostatniego czasu bo widać, ze sobie z tym nie radzi, stracił również sluch. Jelita rozpulchnione z płynna treścią. Wykonano rtg i w obrazie rtg nie widać zmian w płucach.
Zlecone badania usg jamy brzusznej, konsultacja z neurologiem, rezonans magnetyczny, dodatkowo badania w kierunku tokso, elektroforeza już wysłana do badania. 

Na ten moment wdrożone leczenie w kierunku tokso i zastanawiamy się nad wprowadzeniem GS w dawce neuro. W tym momencie czekanie na wszystkie wyniki badań może wprowadzić nam kota w stan przewlekłego ataku padaczki a to znacznie obniży nam szanse na ratunek. Nie wiemy jak długo kociak jest w tym stanie. Zatem tutaj mamy nieco inny czas rekacji i podejmowanie szybszych działań ratujących życie. 

Leczenie będzie koszmarnie kosztowne i jeśli nie uda mi się zebrać środków na jego leczenia jak również na utrzymanie bieżące pozostałych kociaków to jednak teraz pomoc się zamknie. 

🆘 Oczywiście ktoś może napisać czy nie lepiej poddać kociaka eutanazji to od razu napisze, ze nigdy nie usypiam kotów, które nie cierpią i nie ma wskazań do podania morbitalu. To jest moja pomoc i moje sumienie, z którym muszę żyć. Wystarczająco duży ciężar dźwigam każdego dnia by dokładać sobie jeszcze dodatkowa funkcje bycia wyrocznią. Nie! 🆘

30/03

Kolejne kocie nieszczęście 💔 Kot „zaopiekowany” przez lecznice gminną 😓 Kot chyba „na oko” leczony jak zawsze. Zrobiono rtg kręgosłupa czy tam miednicy - nie wiem w jakim celu ponieważ kocio nie ma żadnych wyczuwalnych złamań, porusza się normalnie. Nie wykonano ŻADNYCH badań a w tym podstawowych czyli badań krwi by faktycznie móc kota zdiagnozować 😞 Podano steryd o przedłużonym działaniu (!!!!) , betamox, meloxicam … Brak informacji o temperaturze ciała, ogólnym stanie zdrowia.

Kot trafia do mnie z problemami z oddychaniem i świstem, który słyszała nawet moja 14 letnia córka ale lekarz przyjmujący kocurka tego już nie słyszał…

Natychmiast pędzimy do pobliskiej lecznicy na morfologię i wstępne obejrzenie. Tutaj widzimy już lekko podniesione leukocyty, które wskazują na toczący się stan zapalny w organizmie. Temperatura ponad 40 stopni !!! Niestety lecznica jest już po zamknięciu wiec tyle ile mogli zrobili. Decyzja zapada jadę do Multiwet. Kocio nas wyraz spokojny co bardzo dało mi do myślenia, wręcz zasypiający. Bardzo kochany, przytulajacy się , bardzo pragną kontaktu z człowiekiem .

Tutaj robimy biochemię, badanie kliniczne, usg wstępne płuc. Kocio ma trudności z oddychaniem co jest spowodowane zapaleniem płuc ( pamiętacie Beżyka? Podobna sytuacja ). Bez zastanowienia zostawiam kociaka w szpitalu, nie będę ryzykować, ze chwile po powrocie coś się zadzieje a ja będę wracać do Warszawy autem bez świateł mijania i długich a jedynie led i przeciwmgielne 😓

Tak to wyglada u mnie lokalnie. Tak wyglada opieka nas bezdomnymi kotami w ramach umów gminnych 😭😭

Nie pytajcie czy można coś zrobić z tą lecznica bi w mojej ocenie nie można. Lecznica prowadzona jest przez najstarszego lokalnie lekarza weterynarii, który ma układy chyba na każdym szczeblu. Ponadto urzędy są problematyczne i nikt inny nie chce brać udziału w przetargach. Jednak o tym prawic tutaj nie zamierzam. Zjadłam zęby na walce z tą lecznica bo tak jest z małymi przerwami od 2008 roku.

Na ten moment wczorajsze wydatki to łącznie 450 zł plus 100 zł plus 800 zł zostawiona zaliczka w Multiwet. Dojdą koszta szpitala , elekfrodorezy białek, kolejnej morfologi z biochemia , usg i rtg. 1350 zł zapłaciłam już po doliczeniu kolejnych badań wyjdzie znacznie więcej 😭

Kociak nie jest wskazaniem do eutanazji uprzedzając po co brać na siebie takie wydatki 😞 To młody kocurek, który wymaga porządnej diagnostyki i odpowiednich lekarzy a takich ma właśnie w Multiwet 💔♥️

Tutaj znowu prośba do Was czy pomożecie w tym ratowaniu kolejnego życia. Ostatnio co raz więcej dramatów bo zaczęła się wiosna i mamy trzy niekastrowane kocury, które poszły za naturą. Jest Dworek, Chester, Tulipanik …

One potrzebują mnie a ja potrzebuje Was - ludzi o wielkich sercach, którzy nie przejdą obojętnie obok tych kocich nieszczęść.

Bardzo Was proszę o cud 🙏🏼 Zbiórka utrzymaniowa jest tylko cel wciąż nie osiągalny dla mnie. Małej Magdy, która naście lat temu postanowiła pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują.

Pomóżcie proszę 🙏🏼 Sama na pewno nie dam rady z kolejnym nieszczęściem. Jeśli konieczne będzie zostawienie kiciusia na szpitalu dłużej to koszta będą ogromne.

Jeśli mas jakieś pytania , wątpliwości to zapraszam do kontaktu 502403926.