Cześć!
Jestem Mateusz, mam 29 lat i pochodzę z Bydgoszczy. W 2021 roku przeprowadziłem się do Poznania z nadzieją na realizowanie swoich planów na życie, a co za tym idzie - marzeń, mając głównie na uwadze rozwój zawodowy.
W tym samym roku, kilka miesięcy po relokacji, zaczęła boleć mnie głowa. Nieustannie. Nie pomagały leki, powoli zacząłem wariować i nawet tracić równowagę. Żadni lekarze nie byli w stanie mi pomóc, więc skierowano mnie na rezonans, który wykrył ok. 10cm guza mózgu.
Tamtego dnia zaczęło się piekło w moim życiu. Natychmiast poinformowałem o tym rodzinę i zaczęliśmy działać, by operowano mnie w rodzinnym mieście. Operację odbyłem w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy, w której dokonano kompletnej resekcji guza.
Przebyłem długą drogę, kilka miesięcy chemii, a także niecałe 2 miesiące radioterapii. Po operacji nadal nie doszedłem w 100% do siebie i niestety lekarze mówią, że to się już nie zmieni. Straciłem delikatnie sprawność swojego wzroku, zyskując całkiem silny światłowstręt, który uniemożliwia mi prawidłowe skupienie wzroku w wielu sytuacjach.
Histopatologia orzekła w obydwu badaniach próbki guza, że jest to glejak wielopostaciowy. Nieuleczalny i najśmiertelniejszy, złośliwy nowotwór mózgu, którego przeżywalność wynosi, według statystyk, 11-15 miesięcy od diagnozy.
Nie wiem, czy to moja silna wola, czy szczęście, ale minęło już (22 listopada 2023) 25 miesięcy od diagnozy.
Chciałbym zasięgnąć pomocy psychologicznej, a także, pewnie, psychiatrycznej. Całe życie miałem mieć przed sobą, ale nie sposób żyć swobodnie i bezstresowo, kiedy nawet najdrobniejszy ból głowy jest powodem do paniki.
UPDATE (22.11.2023): zasięgnąłem pomocy specjalisty. Wizyta (comiesięczna) + lekarstwa (na 2 miesiące) to koszt 450zł.
Jednym z moich marzeń jest zobaczenie meczu Realu Madryt na żywo, chciałbym to zrealizować jeszcze dopóki jestem w stanie samodzielnie funkcjonować. Poniżej ja z moim bratem ;-)
EDIT: dzięki Waszej, a także mojej rodziny pomocy udało się wybrać do Madrytu na mecz! :D
Ciężko wyobrazić mi sobie, co będzie dalej. Chciałbym naprawdę wiele zrealizować, ale sytuacja zdrowotna daje mi do zrozumienia, że nie starczy mi czasu.
Być może nawet na chwilę udałoby mi się wrócić na scenę i robić to, co kocham - grać muzykę na żywo, dla ludzi, ale to również są niemałe koszta, sam sprzęt to przekraczający mój budżet wydatek.
Mam tak dużo niezrealizowanych marzeń, a tak mało możliwości. Goniący mnie wyrok zdrowotny niestety temu nie sprzyja.
Pozdrawiamy z moim psiakiem Was wszystkich ciepło.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się!
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się!
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się!
Anonimowy Darczyńca
From one random redditor! All the best!
Piotr Tuszyński
Pozdrowienia z Poznania :)