Śleputek, kot niczyj...

Śleputek, kot niczyj….

Los kotów niczyich jest okrutny, smutny, bolesny. Taki los oznacza ciągłą walkę o wszystko – o jedzenie, dobrą kryjówkę, miejsce w stadzie. Zazwyczaj życie takie naznaczone jest bólem. Tak, ból towarzyszy im nieustannie, zwłaszcza wtedy, gdy mają wyjątkowego pecha, tak jak Śleputek.

Nie wiemy skąd i dlaczego Śleputek pojawił się na dworze, jako kot wolno żyjący. Pewnego dnia przyszedł na miskę koło działek, na osiedlu Podleśnym w Iławie i tak pozostał. Czy faktycznie jest kotem wolno żyjącym, tego nie wiemy ale wiemy, że uwielbia głaskanie do tego stopnia, że wykorzysta każdą chwilę na przytulanie i czerpie radość z każdego dotyku. Niestety życie Śleputka, naznaczone jest cierpieniem – raz, że nie jest akceptowany przez stado, dlatego na swoim puchatym ciałku nosi ślady kocich zębów i pazurów, jest notorycznie bity a liczne strupy stanowią świadectwo lichego losu, tak jak ropień, który mu leczyliśmy po kolejnym, solidnym laniu.

Drugi problem Śleputka, jest jeszcze większy, ponieważ urodził się z defektem – jego oczy stanowią źródło nieustannego bólu, ponieważ o ile uda się uciec od nieprzyjaznych zębów i pazurów, o tyle nie da się uciec od własnych oczu. Cierpi na wrastające rzęsy, jego dolne powieki zawijają się do środka, do wewnątrz oka, powodując niesamowity ból, uszkadzając rogówki, na których liczne blizny, jak niemi świadkowie, świadczą o długotrwałym cierpieniu. Wyobrażacie sobie, to potworne, nieustające kłucie w oczach? Jak bardzo boli każda chwila życia Śleputka, każde mrugnięcie powiek?

W grudniu 2020 r. oczy Śleputka naprawiła śp. dr Ewelina Wyrzykowska, która wykonała obustronne entropium dolnych powiek. Kot wyraźnie odżył, zabieg zdecydowanie poprawił komfort i jakość życia, a patrzenie na świat bez bólu, zapewne było źródłem kociej radości. Niestety, nie minął rok, a problem wrócił i teraz jedynym ratunkiem dla Śleputka, jest wyjazd do okulisty w Olsztynie. Termin został już ustalony na 10.11.2021 r. Niestety, to spory wydatek, dlatego potrzebujemy Waszego wsparcie. Przewidywane koszty zabiegu to 700 zł, do tego dochodzą krople do oczu plus antybiotyki oraz przejazdy na wizytę i zabieg, a potem na kolejną kontrolną. Wierzymy, że razem jesteśmy w stanie podarować Śleputkowi nowe życie, życie bez bólu.

Pomożecie zmienić jego los?

Kto wie, może oprócz zdrowych oczu, ktoś postanowi go pokochać, by już nie był bity, a zamiast tego kochany i głaskany?