"Zjadana żywcem przez nowotwór"
Zimno i noce w krzakach przy przystanku autobusowym to była codzienność Śnieżki. Każdego dnia rano przychodziła na śniadanie i prosiła o chwilę uwagi. To były zapewne najlepsze momenty w ciągu dnia, bo ustawało burczenie w brzuszku. Codziennie walczyła że sobą i przełamywała strach, aby ukoić głód.
Głód i chłód nie były jej jedynym zmartwieniem...
Śnieżkę dostrzegł dobry człowiek, który codziennie w biegu do pracy znalazł chwilę aby nakarmić bezdomne zwierzę. Zgłosił ją do nas, bo zaniepokoiły go rozległe rany na uszach kociaka.
Gdy dostałyśmy zgłoszenie z prośbą o pomoc i zdjęcia kotki z bliska od razu zauważyłyśmy ogromne rany na uszach kota. Po wielu próbach odłowienia kotka trafiła do kliniki weterynaryjnej, gdzie przeszła szereg badań i pilną operację uszu, które musiały zostać całkowicie usunięte. Niestety badania potwierdziły nasze najgorsze obawy.
Rozpoznanie: rak płaskonabłonkowy. To nowotwór, który często nawraca ale po operacji i przy odpowiedniej opiece Śnieżka ma szansę na wiele lat szczęśliwego kociego życia nie martwiąc się czy przeżyje kolejny dzień i mroźną noc na ulicy.
Kwota za ratowanie Śnieżki zwala z nóg...
Badania krwi i testy na choroby zakaźne to koszt 400 zł, echo serca, zdjęcia RTG klatki piersiowej, leczenie w przychodni z zabiegiem i badaniem histopatologicznym przekroczyło 3000 zł.
To jest kolejny kot na naszym pokładzie - musimy opłacić codzienne utrzymanie Śnieżki i dalszą opiekę weterynaryjną.
Zapewnimy Śnieżce wszystko co najlepsze, ale pomóżcie nam za to zapłacić!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Bernarda
Będzie dobrze
ciocia Ula i 6 przyrodnich braci
zdrówka dla Śnieżki !!!