Jestem w bardzo ciężkiej sytuacji życiowej. Od ponad roku czekam na operację barku lewego.Diagnoza wieloodłamowe złamanie kości barku. Nie jestem w stanie pracować. Nie mam żadnych dochodów. Kierowca zbiegł.W obecnym czasie nie ma szans na operację. Mieszkam po znajomości u Wujka który ma 80 lat i też potrzebuje pomocy. Ma tylko 1390 zł emerytury. Po opłaceniu rachunków niewiele zostaje na życie. Brakuje nam wszystkiego. Nie mam leków od kilku dni i bardzo cierpię z bólu. Nie mogę spać,jeść też nie bardzo jest co. Choruję jeszcze na astmę. Wykryto u mnie guza na lewym płucu. Popadłam w ciężka depresje, próbowałam nawet popełnić samobójstwo.... Nie mam siły żyć, nie mam nawet nadziei. Całe życie uczciwie i ciężko pracowałam. Teraz nie mam żadnych szans w takim stanie. Proszę o jakąkolwiek pomoc. Mam zaleconą rehabilitację,aby martwica nie postępowała,ale nie stać nas. Bardzo proszę o wsparcie. Nawet po operacji-nie wiadomo czy dożyje....ręką nigdy nie będzie w pełni sprawna. Jeśli ktoś ma pracę,chętnie podejmę-bez względu na konsekwencje dla mojego zdrowia. Już mi wszystko jedno. Jestem uczciwą osobą,nigdy nie byłam darmozjadem czy żebrakiem. Pracowałam uczciwie i ciężko.Jednak teraz zmuszona jestem wręcz żebrać. Mieszkamy w ciężkich warunkach,ale to teraz najmniej ważne. Błagam o jakąkolwiek pomoc,nawet ta najmniejsza.Niestety nie mogę dodać więcej zdjęć. W razie potrzeby prześlę. Jestem uczciwą osobą w totalnej rozpaczy.
Błagam o udostępnienie informacji dla innych. Może znajdzie się ktoś, kto nam pomoże.... Bóg zapłać.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!