Plaga wyrzuconych

Ludzie na wakacje - zwierzeta do śmieci. Czy ten koszmar kiedys sie skończy? Co roku ten sam scenariusz. W ciągu miesiąca pod moją bramą znalazlam kotke z 6 kociętami. Kotka byla swiezo po porodzie , w dodatku miala poważne zakażenie spowodowane ciężkim porodem. Ponad 40 stopni gorączki, ogolna apatia. Nie myśląc długo popędziłam na ratunek. Weterynarz , zastrzyki , kotka stabilna. Odetchnelam z ulgą , bo jak można nie pomóc.

Nie trzeba  bylo dlugo czekac kolejna kotka z 4 kotkami na oko 4 miesiące. 

Kotka bez ogona, cóż pewnie stała się nie atrakcyjnym zwierzakiem. Ze wstępnego wywiadu kotka ogon zapewne miała odgryziony przez psa. Zakażenie i brak leczenia spowodowało duży ubytek na zdrowiu. Kociaki nie dożywione, w opłakanym stanie. Koci katar , pchły i zarobaczone. Dużo leczenia przed nami. 

Oprócz tego kotka starsza 8-9 lat. No tak zapomniałam, kotka Się zestarzała i nie jest już tak ruchliwa i atrakcyjna? Czy to o to chodzi? Kiedy ludzie zrozumieją że to życie , nie zabawka. 

Jaki przykład pokazują swoim dzieciom.  Chyba nikt nie chce aby kiedyś ktoś postąpił tak z nimi.

Do rzeczy... pomoc pomocą ale skąd wziac pieniadze na leki , na jedzenie. Obecnie na pokladzie 15 kotow. Każdy chce żyć. Niestety nie mam tyle funduszy aby zapewnić im godne życie. Co dalej? Schronisko- tam pozostaną już na zawsze. Jeżeli tylko uda mi się uzbierać pieniądze. Zadbam o to aby zwierzeta zaznały dobrego życia i ciepłego serca.