Walka Justyny o lepsze jutro

Hej! 

Jestem Justyna. Mieszkam w Płotach w Województwie Zachodniopomorskim. Niedawno skończyłam 45 lat, jestem mamą wspaniałego syna Damiana. Wszystko układało się idealnie, spełnione marzenia, wymarzone podróże, aż do tragicznej wiadomości, kiedy dowiedziałam się o mojej chorobie. Choruje na nowotwór GITS w wątrobie i świąd powłok skóry. 

Na początku nic mnie nie bolało, ale zaczęło swędzieć mnie ciało, więc wybrałam się do lekarza. Nie wiedziałam co mi jest, ale bardziej nie przypuszczałam, że to może być nowotwór. Zrobiłam wszystkie badania jakie zalecił mi lekarz i wyszło: na tomografii stwierdzono dużego guza wątroby o wielkości 20 cm, moja skóra była żółta i tak jest do tej pory. Podjęłam się chemioterapii w tabletkach. W trakcie leczenia czułam się gorzej, bardzo schudłam, ciągle spałam i nie miałam apetytu. Nadal jestem bardzo osłabiona i nie mam sił na nic. 

Chemioterapia nie jest refundowana przez moje złe wyniki. Recepty, prywatne i częste wizyty u lekarzy w Warszawie są bardzo kosztowne, suplementy diety tak samo. Sama maść na świąd skóry jest bardzo droga i starcza mi ona na krótki czas, ale dzięki tej maści mam ulgę. 

Jest to bardzo długa i ciężka droga mojego leczenia. Moje leki nie są refundowane, dlatego proszę o waszą pomoc. 

Chciałabym z Państwa wsparciem i pomocą wrócić do pełnego zdrowia, które pozwoli mi " stanąć na nogi", realizować się, ponownie podjąć pracę i przede wszystkim wygrać walkę z nowotworem. 

Serdecznie dziękuję za każdą okazaną pomoc.