Katarzyna Katarzyna
😞😞😞
Wszystko zaczęło się w 2021 roku dokładnie w Październiku wtedy zmarła moja Mama po ciężkiej i długiej chorobie ...Na początku czułam się silna przecież codziennie ktoś traci bliską osobę "powiecie takie jest życie "i macie rację takie jest życie myślałam że mam wytrzymałą psychikę przecież nikt nigdy nie był w stanie mnie złamać zawsze byłam silną osobą która wszystkich pocieszała ...Rok po śmierci Mamy zauważyłam że coś jest nie tak nie mam radości życia nie cieszy mnie nic straciłam wszystkie uczucia jakie miałam zaczęłam czuć jedynie strach i żal myślałam że to normalne przecież rok to świeża sprawa mówią czas leczy rany ... Wyjechałam do pracy za granicę myślałam może zmiana otoczenia poprawi mój nastrój myliłam się ....Po kilku miesiącach wróciłam wynajęłam mieszkanie znalazłam pracę w Polsce wydawało się że jest lepiej... Znów się myliłam wtedy zaczęłam zdawać sobie sprawę że to nerwica a może nawet depresja skoro codziennie jak tylko się ściemnia ogarnia mnie strach żal i łzy cisną się do oczu...to nie jest normalne... Zaczęłam się ratować tabletkami uspokajającymi ale to też nie pomagało pewnego dnia dostałam strasznych duszności myślałam że już po mnie że po prostu się uduszę...Stwierdziłam że to może alergia na pył przecież moja praca polegała na szlifowaniu części z zawartością azbestu poszłam więc do lekarza on stwierdził że do czasu zrobienia testów wystawi mi L4 zgodziłam się przecież nie chciałam się udusić.... Niestety na testy prywatne nie było mnie stać musiałam czekać na lekarza z NFZ moje chorobowe trwało kilka tygodni ...a ja dalej czekałam na testy postanowiłam wrócić do pracy w oczekiwaniu na lekarza i wtedy się zaczęło w ten sam dzień w którym wróciłam dostałam wypowiedzenie ..... I kolejny problem ale pomyślałam jakoś to będzie przecież zaraz znajdę inną pracę ... Chodziłam składałam podania dzwoniłam i NIC .....na lekarza się nie doczekałam bo moje ubezpieczenie też się skończyło.... Oczywiście poszłam do Urzędu Pracy i do Opieki Społecznej z nadzieją że pomogą mi znaleźć pracę przecież mogę robić wszystko.... Niestety nigdzie pomocy nie otrzymałam ... Już trzeci miesiąc nie mam pracy mimo że chodzę i pytam dzwonię składam podania pytam znajomym....Nikt mnie teraz nie zna bo mam problemy finansowe i zdrowotne już nie jestem tą szaloną uśmiechniętą wiecznie osoba ...po co komu ktoś kto płacze po nocach ma zaległości w rachunkach i nie ma za co żyć (przecież ludzie nazywają to patologią)A to po prostu "mam nadzieję "chwilowe załamanie mam nadzieję że kiedyś jeszcze będzie dobrze dlatego was proszę o pomoc w rozwiązaniu chociaż jednego mojego problemu chciałabym nazbierać chociaż na zapłacenie zaległych rachunków...Zgubiłam się gdzieś w życiu i wiem że każdemu jest ciężko ale ja tak bardzo nie chcę wylądować na działce bez wody i ogrzewania ..... Błagam was chociaż o udostępnienie...
Zbierana kwota jest bardzo wysoka ponieważ mam dużo zaległości w czynszu w odstepnym w prądzie ....
😞😞😞😞😞
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!