jedzenie dla Fundacji BERNARDYN

Z kalkulatorem  w ręku liczę, co potrzeba na październik  dla psów.  Plus oczywiście dwa konie. Otóż tak:
32 psy w ośrodku fundacji traktowanym jako tzw: hospicjum dla psów starych, kalekich i chorych - 900 kg suchej karmy, co jest absolutnym minimum, zakładając, że dogotuje się ciepłe jedzenie.
12 psów średniej wielkości w domu tymczasowym, czyli 180 kg suchej karmy
27 psów średniej wielkości w domu tymczasowym, czyli 405 kg suchej karmy
7 dużych psów w domu tymczasowym, czyli po 30 kg na twarz, co daje 210 kg suchej karmy
Dwa konie 500 zł za miesiąc z jedzeniem i opieką. 

Czyli muszę  mieć na jedzenie w postaci suchej karmy 9,153 zł plus 500 zł na konie. Daje to 9653 zł
Do tego w hospicjum po pół kilograma ryżu na psa każdego dnia i po pół kilograma mięsa ( mniej mięsa się nie da), czyli ok. 1,30  zł ryż i 1 zł mięso z korpusów kurczaka. Czyli 2,30 zł x 32 psy x 3o dni. To się równa 2208 zł
Jak nie liczyć wychodzi  11,861 zł na październik.
Jest to jednak kwota , która może zwalić z nóg. I tak każdego miesiąca.
Jak co roku zwracam się do Ludzi Dobrej Woli o pomoc w wyżywieniu. Ogarniam wszystko inne.  A tego "innego" jest bardzo dużo. Oddałam własny dom i swoje życie dla zwierząt i właściwie więcej nie mam już co dać. Opłacam osobiście prywatnie  inne świadczenia; np: księgowość, wodę, prąd, wywóz nieczystości,  transport, środki czystości... i wszystko inne, co jest związane z tym wszystkim, a trudno wymieniać ilość np. detergentow, które każdego dnia są zużywane dla zachowania czystości.  Fundacja nie opłaca żadnych hoteli dla zwierząt. Domy tymczasowe działają na zasadach wolontariatu i jedynie za zwrot kosztów jedzenia i leczenia. Gdy nie mam to działają bez zwrotów, bo nie ma i już.
Fundacja BERNARDYN nie prosi o pomoc w leczeniu psów w największej potrzebie, no na to muszą być zawsze środki. Pies nie ma czasu czekać aż zbierze się kwota na zapłacenie lekarzowi.
Czyli zbiórka na 11,861 zł
Może kolejny raz pomożecie, bo aż strach wchodzić na pocztę mailową i czytać kolejne prośby o pomoc.
Z poważaniem i pozdrowieniami
Ewa Jarosławska