Bezdomniaki zbierają na leczenie

Nazywam się Joanna Piaskowska, jestem technikiem weterynarii, od wielu lat pomagam bezdomnym kotom i psom, prowadzę dom tymczasowy, niestety moje możliwości finansowe w tym momencie nie są wystarczające abym w pełni mogła pomóc psiakom, które los postawił na mojej drodze. Oprócz psów, dla których zdecydowałam się założyć zbiórkę pieniędzy pod moją opieką jest 9 kotów na domu tymczasowym, do których często muszę dokładać z prywatnych środków. Proszę o pomoc w pomaganiu. Te psy zasługują na lepszy los. Poniżej historia Duxa ( piesek po lewej stronie zdjęcia głównego) i Benia (piesek po prawej stronie zdjęcia).

Beni ( tak go nazawaliśmy) został znaleziony 3 stycznia w Koronowie, wycieńczony, bez sił do życia, po starym urazie lewej przedniej łapy, staruszek trafił do lecznicy weterynaryjnej skąd miał końcowo jechać do schroniska. 5 stycznia zdecydowaliśmy się psu pomóc i wzieliśmy  go do siebie. Nie wiadomo jak długo się błąkał i kiedy doznał urazu. Rozpoczęliśmy badania żeby sprawdzić jego stan zdrowia, miał wykonane badanie krwi - szeroki profil geriatryczny, echo serca, badanie moczu, zdjęcia rentgenowskie. Dowiedzieliśmy się, że ma niedoczynność tarczycy i wysoki kortyzol w moczu, więc zostało wykonane jeszcze jedno badanie - test hamowania deksametazonem, które wykluczyło zespół cushinga. No i niestety najgorsze wyszło w prześwietleniu, okazało się, że kość promieniowa jest złamana i jest zwichnięty łokieć. Złamanie było stare w trakcie zrastania, podjęliśmy próbę nastawienia kości promieniowej - niestety operacja się nie powiodła.

 Łokieć  się zagoił ale łapa już zawsze będzie sztywna co utrudnia chodzenie Beniowi  tym bardziej, że z racji wieku (pies ma około 10-13 lat) ma również zwyrodnienia w pozostałych stawach i kręgosłupie. Żeby ułatwić Beniowi poruszanie się, zakupiliśmy specjalną uprząż, za którą możemy go podtrzymywać i pomagać w chodzeniu - najgorzej jest na schodach. 

Ze wszystkimi badaniami , zabiegiem nastawienia kości, kupnem specjalnej uprzęży ponieśliśmy koszty w wysokości ponad 1200 zł. Beni dostaje również leki przeciwbólowe - Trocoxil, którego koszt wynosi- 100 zł/mc, wspomagająco na stawy ArtroVet Complex- około 40 zł/mc, na schorzenia nerwów obwodowych- Neurovit 25 zł /mc,  hormony Euthyrox- około 30 zł/mc, ze względu na niedoczynność tarczycy. Utrzymanie Benia jest bardzo drogie, dodatkowo pies musi jeść wysokomięsną i pełnowartościową karmę, której koszt to około 150 zł/mc. Miesięczne wydatki na Benia sięgają około 350 zł.

22 lutego znaleźliśmy jeszcze jednego pieska, był zapchlony i bardzo brudny, właściciel się nie zgłosił.  Nawaliśmy go Dux. Pies ma około 5-7 lat.

 Również miał wykonane badanie krwi, wyszła lekka niedoczynność tarczycy, po kontroli za jakiś czas zapadnie decyzja o włączeniu leków. 

Pies został również odrobaczony. Dodatkowo okazało się, że jest wnętrem jednostronnym, jest już umówiony zabieg kastracji na poniedziałek- 11 marca. Koszt kastracji to 300 zł. Będzie trzeba też pieska zaczipować i zaszczepić - szczepienia wścieklizna i 2 x choroby zakaźne już po kastracji to kolejny koszt w wysokości około 200 zł. Miesięczne wydatki na karmę dla takiego psa to około 100 zł.

Bardzo proszę o pomoc w leczeniu psów, ich utrzymaniu, każda najmniejsza wpłata jest na wagę złota. Dla większości z Was wpłata kilku złotych to niewiele, tym psom jednak odmieni życie, sprawi, że leczenie będzie dalej kontynuowane. Jeśli uda się osiągnąć zamierzony cel i uzbierać - 2000 zł, będzie można pospłacać długi w lecznicach i zostaną uzyskane środki na dalsze leczenie. Jeśli zbiórka przekroczy wyznaczoną kwotę, to zebrane środki wystarczą na dłużej, wspomogą też inne zwierzęta przebywające w domach tymczasowych.

Informacje o innych podopiecznych można znaleźć na Facebooku, na stronie ,,Koty (i inne zwierzaki)- pomagamy, szukamy domów."

Poniżej wklejam faktury, chociaż część  badań które zostały wykonane ( badań jest naprawdę bardzo dużo), fakturę za kastrację Duxa wrzucę już po zabiegu 11.03.2019.