Walka o godne życie

Witajcie.
Utworzyłam tą zbiórkę dla fantastycznej kobiety, której życie dało mocno po dupie. Już od pierwszych dni życia miała pod górkę. Rodzice alkoholicy, w domu przemoc. Dodatkowo tragedia, która doszczętnie zrujnowała jej dzieciństwo - tragiczna smierć brata. Jej matka po jego śmierci powiedziała do swoich córek: „Ja nie mam już dzieci”. Wyobraźcie sobie ten ból, usłyszeć coś takiego od własnej matki. Niestety, życie dorosłe też jej nie rozpieściło. Poznała mężczyznę, wyszła za mąż, urodziła dwójkę dzieci. Po ślubie również z jego strony pojawiła się przemoc - tak potężna, że potrafił nawet zrywać jej paznokcie... Ostatecznie po wielokrotnych zdradach, zostawił ją dla innej. Została sama z dwójką dzieci. Jeszcze wtedy nie wiedziała jaki koszmar czeka ją dalej. Po kilku miesiącach okazało się, że mieszkanie, w którym mieszkaliśmy jest potężnie zadłużone. Mój ojciec, a jej były mąż - od lat nie płacił za mieszkanie, a wezwania do zapłaty wyrzucał. Mieszkanie nie było na niego, stąd cały dług spoczął ja mojej mamie. Ostatecznie - komornik zabrał nam mieszkanie, a my dostaliśmy od miasta malutką kawalerkę. Mieszkanie było zagrzybione, w stanie tragicznym. Mama wzięła pożyczkę, aby doprowadzić to mieszkanie do stanu funkcjonalności, żebyśmy byli tam bezpieczni. Po zaledwie tygodniu po zrobieniu remontu okazało się, że instalacja elektryczna w mieszkaniu jest trefna i rozkłuto nam wszystkie ściany w mieszkaniu (jedynie je zagipsowano byle jak, a z resztą radźcie sobie sami). Tak też wszystkie pieniądze przeznaczone na remont poszły w błoto. Przez wiele lat, mama walczyła o to, aby mi i mojemu bratu niczego nie brakowało, ale ona sama o godnym życiu nie mogła nawet pomarzyć. Pomimo przeciwności losu, moja mama zawsze jest pogodną, uśmiechniętą osobą, która zawsze wyciąga pomocną dłoń do innych. Jest w stanie oddać swoje ostatnie pieniądze, tylko dlatego, że ktoś potrzebuje ich w tym momencie bardziej, niż ona. Niestety to dobro, które od siebie daje, do niej nie wraca. A uważam, że zasługuje na to w 100%. Obecnie mama posiada zadłużenie na obecne mieszkanie w postaci 15tys. złotych i grozi jej eksmisja na ulice. Niestety w zeszłym roku moja mama straciła pracę i pomimo tego, że jej bezrobotność trwała zaledwie 1,5 miesiąca - długi stałe rosły. Pracuje ile może, ale zarabia śmieszne pieniądze przez co, nie jest w stanie spłacać swoich wszystkich zobowiązań, a długi rosną. Chciałabym, aby moja mama wreszcie odetchnęła po prawie 50 latach udręki i mogła przestać myśleć o narastających długach. Marzy jej się, aby móc sobie kupić nową parę butów bez martwienia się o to, że kupując buty nie zapłaci rachunku, np. za prąd. Błagam, pomóżmy jej, aby w końcu mogła zacząć godnie żyć.