De Ka
....
Czuję się ekshibicjonista obnażam publicznie to, co z czym nie potrafię sobie poradzić. Już dawno schowałam głęboko wstyd i zażenowanie.To mój...KRZYK...desperacja.
Przepraszam, że nie będę mówić, ale moim życiem rządzą emocje i pod ich wpływem moja mowa jest nieskładna i chaotyczna co skutkuje natychmiastowym pogorszeniem stanu fizycznego, dlatego lepiej dla mnie jest milczeć zamiast się całkiem rozsypać... Takie to ( jedno z mniej znanych) oblicze sm.
Kilka lat temu lokalna prasa,radio merkury nagłośniły historię windy mającej ułatwić moje życie na I piętrze, wtedy też stałam się niepotrzebnie znana w lokalnym środowisku.
Potem zrezygnowałam z otrzymanego na ten cel dofinansowania, zaakceptowałam brak zgody właścicielki i...bez użalania się - żyłam tak jak wcześniej.
Jedynym skutkiem tej medialnej burzy była wizyta burmistrza który zaproponował zamianę na jedyne mieszkanie jakim wówczas dysponował. Pokój z kuchnią, łazienką i osobną toaletą na parterze. Mieszkam z dorosłym synem. Podziękowałam, ale odmówiłam
Kiedy myślałam już, że przysłowiową wisienką na tym “gorzkim torcie” będzie sprawa Joanny Adasiewicz-Kulińskiej i Jerzego Kuklińskiego prowadzących wówczas w Poznaniu sklep medyczno-rehabilitacyjny “Jurmarmed”, którzy po otrzymaniu 1 525 zł na akumulatory do mojego wózka inwalidzkiego podobno wyjechali do Wlk.Brytanii ostatecznie nie realizując mojego zakupu akumulatorów, których nigdy mi nie przekazali.
Nie myślę już nawet o tych, którzy mają zawsze czyste sumienia. Bo NIEUŻYWANE..Żal ich tylko, bo taka pozorna nieświadomość jest prawdziwym ubóstwem.
Na domiar złego mój stan uległ pogorszeniu.Mieszkanie opuszczam już tylko na rękach niosącego mnie syna. Do małej łazienki wózkiem nie wjadę więc skorzystanie choćby z toalety to dla mnie swoisty egzamin z surwiwalu. Kąpiel w twardej wannie do której wkłada i wyjmuje mnie syn oprócz siniaków sprawia potworny ból.
Pojawiła się wizja i konieczność zarazem związana z działką którą kiedyś córka otrzymała od swojej babci po to bym mogła tam zamieszkać gdy choroba mnie pognębi.
Mieszkać we własnym domu bez barier architektonicznych, na parterze, łazienką z prysznicem pod który będę mogła wjechać wózkiem…
Od roku walczę by tak mogło być. Natomiast działkę bezpłatnie i bezkarnie zajmuje pasożyt i alkoholik żyjący na koszt państwa czyli podatników. Dziś niepełnosprawny, a wcześniej nigdzie nie pracujący. Sądowo przeprowadziłam nakaz eksmisji. Miasto zapewniło dla niego lokal socjalny, do którego nadal się nie przeniósł . Natomiast mania zbieractwa, totalnie zdewastowana działka i czas jaki upłynął od momentu wypowiedzenia bezpłatnego użytkowania, dewastacja domu wynikająca z zalewania hektolitrami wody każe dla bezpieczeństwa wszystkich którzy służebnie przechodzą przez korytarz rozebrać “opity” wodą budynek zanim sam runie. Koszty rozbiórki są dla mnie ogromne, natomiast wiem, że nieuniknione.A chciałam tylko niewielki domek by z przynajmniej z godnością zmagać się z chorobą. Pracownice miejscowego OPS-u rozpięły ochronny parasol nad pasożytem zapewniając mu opał, dostarczają obiady , opłacają prąd i wodę, czego efektem jest dalsza dewastacja domu w którym raczej nie ma szans by zamieszkać. Miłosierdzie dla wybranego, odbywa się czyimś kosztem. Dlaczego moim???
Tymczasem nadal tkwię w swoim więzieniu w “wieży” na piętrze i moje skrzydła już opadły bo straciłam nadzieję. Bo czy mam czekać na moment aż będę w pozycji horyzontalnej oglądać sufit mojego domu?
Ktoś mi powiedział, że ten który powinien opuścić już zajmowany lokal to człowiek.
Kim zatem, lub może CZYM już jestem? Zepsutym krzesłem które ma TYLKO dwie nogi i dlatego nie ustoi? Czy mam stanąć obok tej sterty rupieci i czekać już tylko na...utylizację???
TYM KTÓRZY NA ULICY BĘDĄ MNIE Z CIEKAWOŚCI WYPYTYWAĆ O TĄ SYTUACJĘ - NIE BĘDĘ OPOWIADAĆ TEJ HISTORII-PROSZĘ TO USZANOWAĆ.
ABY ZROZUMIEĆ CZŁOWIEKA TRZEBA WEJŚĆ W JEGO BUTY
,,,nikt tego nie chce - prawda???
p.s. nie liczę już na nic. Chciałam pokazać okrutną prawdę.
p.s. proszę nie podawać mojego nazwiska bo nie ma takiej potrzeby. “Danusia” wystarczy.
p.s. ...jeśli mogę o coś prosić, to by ktoś przeczytał to co napisałam.Sama nie dam rady :(
p.s link do reportażu o mnie w telekurierze z 24 maja 2017r. https://poznan.tvp.pl/30929277/24052017 od 7:17
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Zdrówka Danusiu
De Ka - Organizator zbiórki
SERDECZNIE DZIEKUJE !!!
Julka
Usciski!
De Ka - Organizator zbiórki
z calego serca DZIEKUJE :)
IWMI
Jesteśmy z Tobą Danusia. Miłość.
De Ka - Organizator zbiórki
wiem - to dużo znaczy... EMPATIA . DZĘKUJIE!!!
Anonimowy Darczyńca
... powodzenia i zdrowia życzę :)
De Ka - Organizator zbiórki
przepraszam za nieogarnięcie...oczywiście najserdeczniej DZIĘKUJĘ :))