Maleńki, pobity, chory kociak

Zajmujemy sie od lat bezdomnymi Zwierzętami . Znow na nasz poklad trafilo bezbronne kociatko. Jeszcze kilka dni temu byl szczesliwym malym kotkiem, tulil sie do swojej mamusi a ona wylizywala mu malutka glowke, zapewniajac ze ludzie kochaja kociatka. Niestety ten maluch juz nie uslyszy szeptu swojej mamy, nie poczuje jej zapachu,ten maluch zostal znaleziony w tragicznym stanie na pobiczu, omijany , cierpiacy, sam w deszczowy poranek. Jak przezyl noc? Ile plakal? Ile czasu nawolywal swoja mame? A kiedy juz nie mial sily, kiedy lezal cichutko bez ruchu czekajac na smierc dobra kobiecina pochylila sie nad bezwladnym malenkim cialkiem. Kiedy poczul ciepla dlon , podniosl swoja umeczona  obolala glowke proszac ostatnim piskiem o zycie. Kociatko okolo 7 tygodni, poobijane, roztrzaskany nosek, ogromny brzuszek, w brzuszku plyny, robaki-znajduje sie w klinice . Ma genetyczną wadę ijścia cewki moczowej. Najprawdopodobniej czeka Go kilka operacji ,ale szanse na normalne zycie ma bardzo duże. Walczymy o jego  normalne zycie. Prosze zawalczcie z nami , pomozcie, dajmy szanse tej kruszynce, on taki dzielny, Tak bardzo chce zyc .