Schronisko Pegasus
Jak się ma Grubcia? Po operacji usunięcia guza z okolic klatki piersiowej oraz z okolic dołu pleców dość szybko wróciła do sprawności i dobrego samopoczucia, jak na jej stan zdrowia sprzed tych zabiegów i jej wiek. Szybko wróciła do spacerów. Było już całkiem dobrze. Jak tylko wydobrzała, przeszła kastrację`- to druga operacja, jakiej dzielna Grubcia stawiła czoła.
I przez kilka tygodni każdego dnia witała nas swoimi maślanymi oczkami, z nadzieją, że ten, kto wejdzie na podwórko seniorów, od razu poświęci jej całą uwagę :) . Że będzie mogła się władować na kolanka i tak być... zawsze miziana.
W tym czasie udało nam się zapłacić pierwszą fakturę, mimo, że zbiórka nadal się nie zamknęła. I to nas martwi.
Głównie martwi nas to, że wczoraj nasi wolontariusze zauważyli spore problemy z chodzeniem u psinki. Najpierw nie miała siły wstać, więc została podniesiona, bardzo dziwnie zaczęła stawiać tylną prawą łapę. Im bliżej wieczora, tym była słabsza.
Dziś miała jechać do ortopedy. Musimy pilnie zrobić badania. Niestety, dziś w klinice nie udało się ich zrobić. Jedziemy jutro.
Dostała oczywiście leki przeciwbólowe, żeby nie cierpiała.
Na dotychczasowe leczenie Grubci wydaliśmy część pieniędzy "na czarną godzinę", w sumie to już więcej niż cel tej zbiórki. A teraz przed nami kolejny problem zdrowotny. Zbiórka stoi już od dawna.
Cóż... zostaje mi tylko poprosić Cię kolejny raz o jakąkolwiek wpłatę na Grubcię. Nie tylko ona ma problemy zdrowotne, a ostatnio większości naszych zbiórek nie udaje się zamykać. Wykopujemy już środki spod ziemi.
Błagam... Pomożesz?