Renowacja pojazdu - grzybowozu

Witam. Z tej strony SmardzowyWariat (znaczy Michał, grzybiarz). Lubię zbierać grzyby i dlatego w domu posiadam: dwadzieścia pięć różnych atlasów (+1 sam robię), dwa Terabajtowe dyski (w każdym jest 94526 plików [2346 folderów], a 90% z nich to grzyby), mikroskop, aparat do zdjęć macro (niektóre grzyby [dorosłe stadium] mają poniżej 1mm wielkości] oraz grzybowóz (ten na zdjęciu). Jest to niezastąpiony wehikuł każdego grzybiarza. Nie ważna pogoda, nieistotna pora (Tak! - grzyby rosną także zimą!). Pan Ford Mondeo MK2 to wóz iście wielozadaniowy. Mimo dość niskiej sylwetki, doskonale radzi sobie w błotnistym terenie. Wystarczy mieć saperkę oraz worek żwiru w bagażniku i żaden teren mu nie straszny. Zima? Zimowe opony i kontrola trakcji z pewnością pomogą Ci wyjechać z podwórka. Za bramą już takiej gwarancji nie ma. Klima działa, ale trzeba nabić. Uszczelki bocznych szyb są, tylko trzeba je przykleić. Ogrzewanie przedniej szyby działa (w 90%), a wycieraczki idealnie nadają się na przytrzymanie ewentualnego mandatu za złe parkowanie przy lesie. Wóz igła lecz od ostatniego czasu trapi go dość poważna choroba (grzybica podprogowo-nadkolasta). Od dwóch lat można było zauważyć zalążki dziwnego tworu coś na kształt rdzy. Nikt tym zbytnio się nie przejął, aż do teraz... Po dwóch latach użytkowania w końcu stało się... Pojawił się ON. W literaturze oraz w środowisku grzybiarzy nazywany jest potulnie Chicken of The Woods (z tłumaczenia: kurczak leśny/kurczak na drzewie). Niech Was nie zwiedzie ta nazwa, bowiem grzyb ten ma swoje drugie, ponure oblicze. Niczym człowiek maska skutecznie zabija czujność właściciela danego pojazdu (a także sam pojazd). Nazywany niekiedy "Grzybem Śmierci" żółciak siarkowy (bo taka jego oficjalna nazwa) skazuje na nieubłaganą, powolną śmierć sam pancerz jak i resztę ruchomych części grzybowozu. Na nic pianka podprogowomontażowa się zdaje. Cement również wydaje się nie mieć tutaj żadnego pozytywnego zastosowania (obciąża strasznie pojazd i podwyższa spalanie). Niestety mój grzybowóz ma raka (grzyba). Umiera. Widzę to w jego oczach, woła o pomoc, a ja nie mam jak mu pomóc... Sytuacja w kraju spowodowała, że ciężko jest odłożyć sobie jakąkolwiek kwotę (na przykład) na pyszną serową bułkę z Auchan (tą samą z Real'a). Skazany jestem na bułki kajzerki, parówki z Lidla i czteropak Kustosza z Biedronki (chociaż jestem nie pijący). A gdzie tu mówić o moim Mądziaku (bo tak się nazywa). Swoją drogą nie bez powodu go tak nazywam, bowiem w mykologii istnieje taki grzyb o nazwie "Mądziak psi" oraz "Mądziak malinowy". Specjalnie nie nadałem mu drugiego członu nazwy, bo... sami wiecie... Gdyby był malinowy to nie było by problemu, więc pozostaje Mądziak. 

Dlatego proszę Was... (choć ciężko mi to przychodzi, bo nigdy żadnej zbiórki w swoim życiu nie założyłem i nie lubię "się prosić", wstydzę się i jest mi głupio). Jeśli ktoś z Was byłby w stanie dorzucić niewielką cegiełkę i pomóc w uratowaniu grzybowozu... Ciężko mi to przychodzi i nie spodziewałem się, że będę zmuszony tutaj się pojawić. Ciężko mi też było określić konkretny cel, bo ja zwykły grzybiarz jestem, nie mechanik (i cen nie znam). Wóz ten pozwala mi udać się w każdy zakątek polskiego (a nawet zagranicznego) lasu z dodatkową pomocą mBDL'a (mobilnego banku danych o lasach). Dzięki temu potrafię zapolować na konkretny gatunek grzyba znając jego dokładny habitat (typ gleby, drzewostan, stan ściółki, wiek samych drzew) lecz bez pomocy Mądziaka nie będę w stanie nigdzie się ruszyć... Jestem sentymentalistą i nie mogę - od tak - pozwolić mu umrzeć... Zbyt wiele ze mną przeżył, zbyt wiele dał mi radości, zbyt wiele miał grzybów w bagażniku i tylnych siedzeniach, by powiedzieć mu prosto w oczy: "Wybacz, Mądziaku, Twój czas przeminął!". 

Dodatkowa notatka: Jeszcze dwa zdania na temat umieszczonej przeze mnie fotografii tutaj. Oczywiście grzyb ten nie wyrósł z tego pojazdu, ale opis grzyba (to co potrafi zrobić) doskonale obrazuje jego możliwości i to w jakim zdrowiu jest owy grzybowóz. Grzyb (żółciak siarkowy) jest groźnym pasożytem drzew liściastych. Atakuje zazwyczaj drzewa z rodziny różowatych (grusze, śliwy, jabłonie), ale nie pogardzi również dębem, robinią akacjową, wierzbą czy jesionem. Gdyby mógł - atakował by także samochody i powodował brunatną zgniliznę danego materiału (kolor by się zgadzał). 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, Michał (licencjonowany grzyboznawca z numerem licencji 2290), pasjonat przyrody, miłośnik wycieczek górskich, amator fotografii i SmardzowyWariat. Więcej informacji znajdziecie na moim prywatnym profilu na Facebooku pod linkiem poniżej :)

https://www.facebook.com/profile.php?id=100006700231496