Nie daję rady z kredytem

A więc od początku. Nazywam się Łukasz, mam niemalże 24 lata.  Od 2013 roku chodzę do pracy. Interesuje się głównie motoryzacją i technologią komputerową A to moja historia:

Moja historia kredytowa zaczęła się dość niewinnie. Chciałem kupić nowy komputer, gdyż dotychczasowy laptop się spalił, Miałem odłożone około tysiąc złotych (rok początek 2014/koniec 2013) lecz postanowiłem, że wezmę kredyt na dwa lata na kwotę 3000 zł i po sprawie. Tak też zrobiłem. Raty pobierali sobie sami z konta, a pewnego pięknego dnia zadzwoniła do mnie Pani z banku z pytaniem, czy nie chciałbym dodatkowej gotówki. No i niestety głupi ja się zgodziłem, zarabiałem niewiele, około 1600zł na rękę, na tamtą chwilę rata wynosiła coś około 400 na miesiąc. Życie toczyło się dalej, ja dostałem niezłą podwyżkę i niestety podpisałem kolejną i kolejną umowę kredytową... Co wtedy mną kierowało nie mam pojęcia - tak sobie to tłumaczę. Byłem najzwyczajniej głupi. Nie posłuchałem mojego przyjaciela aby nie bawić się w żadne kredyty z bankami, bo źle skończę. Miał rację. Brałem ciągle nadgodziny w pracy, aby jak najwięcej zarobić, bo doszedłem do punktu, że co miesiąc z konta znika 1100 zł przy wypłacie rzędu 2200 zł. Stopniowo znikał sprzęt, narzędzia, a ostatnio samochód, który też niestety kupiłem za kredyt. Sprzedałem większość swoich rzeczy żeby zapłacić rachunki. Obwiniam jedynie samego siebie za to, co zrobiłem. Przy obecnych ratach będę czysty za jakieś pięć lat. Nie ma dnia w którym bym nie myślał o swojej głupocie i zadłużaniu się, cholernie tego żałuję. Ciężko pracuję jako pracownik produkcji, możliwie jak najwięcej po 12 godzin, ale ja już po prostu nie daję rady, oddałbym wszystko aby cofnąć się do tego 2013 i nigdy nie podpisać żadnej umowy kredytowej. Dlatego też proszę uczcie się na moim błędzie i jako młodzi ludzie nie zadłużajcie się w głupi sposób, bo zmarnujecie sobie młodość jak i ja.

Proszę wszystkich ludzi dobrej woli o każdą pomoc finansową, każda złotówka się przyda i mnie odciąży. Chcę spłacić całość mojego długu i zacząć normalnie odkładać pieniądze na wesele dom i samochód. Przepraszam za wszystkie błędy, lecz pisałem to wszystko na raz i od serca.

Bóg zapłać.