,, Nie wiem co to buda, co to miska. Nigdy nie miałem swojego domu. Nigdy nie byłem u żadnego człowieka. Ale ludzie chyba nie są tacy źli? Prawda? Czasami rzucali mi coś do jedzenia, gadali, że jest zimno a ja tak siedzę... A gdzie miałem iść?? Musiałem szukać jedzenia... I człowieka, który w końcu mnie zabierze.... "
Stefcio, bo tak go nazwaliśmy od około tygodnia widziany był w naszej miejscowości pod sklepem. Niestety za każdym razem, gdy go szukaliśmy, nigdzie go nie było...
Dzisiaj dzięki zwabieniu go na podwórko przez Panią Monikę, udało się. Ale co dalej?
Fundację nie odbierały telefonów, lub okazywało się, że nie ma miejsc, wszyscy,, zapchani".
Obecnie piesek znajduje się w hotelu.
Niestety, zauważyliśmy niewielki guz na brzuchu. Pies musi być przebadany, mamy tylko nadzieję, że to nic poważnego.
Co do kosztów na tę chwilę: co miesięczne koszty hotelu( do momentu wyadoptowania psiaka może to być miesiąc, a może być i rok) Koszty diagnostyki ( morfologia, biochemia), kastracja, szczepienia, czipowanie, odp chlebie i odkleszczenie.
Mamy w hotelu już kilka psów, Stefcio jest kolejny, czyli mamy kolejne koszty. Bardzo prosimy o wsparcie❤ My chcemy pomagać, ale potrzebujemy Waszej pomocy finansowej. Poświęcamy bardzo dużo czasu i naprawdę chcemy to robić, ale bez Waszej pomocy się nie uda.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!