Historia, którą opowiem zaczęła się parę dobrych lat temu.
Kota Bąbla poznałem w schronisku na paluchu. Gdy pojechałem odebrać swojego psa Samiego, który udał się na spacerze w pościg za kotem i przepadł...
Z Samim byliśmy związani od jego poczęcia, gdyż jego mama była moim pierwszym psem, więc byłem strasznie załamany myślą, że już nigdy go nie zobaczę.
Po 3 dniach udałem się do schroniska na paluchu z nadzieja, że może się odnalazł.
Był tam!!!!
Nie opiszę w słowach co za ulgę i szczęście wtedy poczułem.
Jak się okazało mój pies trafił tam wraz z kotem, którego gonił, czyli teraz moim Bąblem.
Podobno straż miejska przy przekazaniu opowiadała, że zwierzaki darzą się sympatią i są nierozłączne. Gdy się o tym dowiedziałem nie mogłem uwierzyć, że mój pies zakumuplował się z kotem.
Odwiedziliśmy kotka i kiedy zobaczyłem szczęście zwierzaków, gdy się zobaczyly nie mogłem już go tam zostawić.
Niestety Sami niedawno, bo jeszcze dwa miesiące temu musiał opuścić ten świat.
Po 16 niezapomnianych latach z tym staruszkiem nadszedł niestety ten dzień, kiedy musiałem podjąć ciężka decyzję, aby go uśpić, gdyż chorował poważnie na raka, widział na jedno oko i nie słyszał.
Teraz został mi tylko Bąbel, który ciężko przyjął śmierć swojego przyjaciela. Czuć, że dom jest teraz taki "bez radości".
Po wizycie kontrolnej weterynarz zdiagnozował u niego przewlekła niewydolność nerek, co wiąże się z częstymi wizytami, lekami, częstym pobieraniem krwi i moczu jak i specjalna dietą.
Bardzo proszę was o drobny gest nie dla mnie, a dla tego kotka 🐈 :)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!