Zbiórka dla Misi

Cześć mam na imię Angelika opowiem wam nasza historie 

Misia to młoda suczka, która jako szczeniak została wyrzucona zimowa pora , byliśmy wielkimi szczęściarzami ze udało nam się ocalić jej życie ❤️ Była szczęśliwym psiakiem 🐶 dawała dużo radości.. lecz pewnego dnia stało się coś strasznego .. 

5 lat później  

Pewnego dnia gdy nie wróciłam jeszcze z pracy dostalam informacje, że misia nie chodzi .. ale jak to nie chodzi ? 

Jechalam do domu tak szybko jak to możliwe, w momencie kiedy ją zobaczyłam próbowałam postawić ją na nóżki .. tyle łapki totalnie odmawiały posłuszeństwa .. natychmiast pojechałam z nią do weterynarza .. lekarz na początku próbował nam pomoc tylko zastrzykami , sam na poczatku powiedział, że leczenie będzie trwało nawet do kilku miesięcy .. diagnoza padła taka, ze to dyskopatia , uraz kręgosłupa z którym mogła się urodzić i z roku na rok była poważniejsza, albo stało się tak nagle . 🤷🏼‍♀️

Na trzeciej wizycie u lekarza padły takie słowa : psa trzeba uśpić ponieważ nie ma poprawy . 

Jak uśpić ??? Mojego psa ? Moja Misie, która daje w domu wszystkim tyle radości ?? I przede wszystkim psa który reaguje na wszystkie komendy, ale nie chodzi ? O nie ! Od razu coś mi tu nie pasowało.. płakałam ile weszło .. 

Ale nadszedł czas wziąć się w garść i postanowiłam napisać bardzo długo wiadomość na Facebooku do Pani weterynarz, do której bardzo ciężko było się dostać . Stało się . Odpisała , już na kolejny dzień byłyśmy umówione na wizytę .. Pani Doktor podjęła się leczenia nad Misią ❤️ Dała nam namiar na Panią, która rehabilituje zwierzęta . 

Zaczęłyśmy rehabilitacje

Na początku były zabiegi laserami,  później musiałyśmy odczekać jakiś czas. I ruszyłyśmy z rehabilitacja na bieżni i elektroterapią. Niestety musiałyśmy przerwać rehabilitacje w momencie gdy było widać delikatne postępy , ponieważ Misia dostała zapalenia ropomacicze, konieczna była sterylizacja co w jej przypadku nie było najlepszym rozwiązaniem ale nie było innego wyjścia . 

Po zabiegu sterylizacji niedość ze nie chodziła to jeszcze była pozszywana . Rehabilitacja była wstrzymana na 2 tygodnie . Co w jej przypadku to było mnóstwo czasu :( ale nadszedł moment kiedy mogłyśmy ruszyć w rehabilitacja i robić postępy .. 

Stwierdziliśmy jednak ze zrobimy Misi badania, aby sprawdzić jak ona ogólnie się czuje . Bo jest bardzo silnym psem i gdyby nie badania myślałabym, że nadal jest w świetnym stanie, ponieważ nie dawała poznać po sobie ze coś może być nie tak . 

Pani Doktor zrobiła Misi morfologię .. 

I znów moment załamania ..

Okazało się, że misia ma poważna anemię :( za mało krwinek czerwonych, przez co mogła się w każdej chwili udusić .. padła propozycja transfuzji .. bez zastanowienia zgodziłam sie na przetoczenie krwi . Transfuzje miała ponad tydzień temu . Teraz co kilka dni ma robiona morfologię żeby kontrolować jej stan zdrowia .. a rehabilitacja nadal jest wstrzymana .. i przez to znów się cofamy :( 

Oczywiście codziennie w domu ma masowane nóżki, aby całkiem nie doszło do zaniku mięśni i jest ćwiczona poprzez stanie na poduszce tak jak na załączonym zdjęciu na dole 

Fizjologia również jest utrudniona ponieważ nie ma możliwości sama wyjść na dwór.

Po jakimś czasie dowiedziałam się ze do 24 h po urazie można było przeprowadzić operacje .. i Oszczędzić Misi wszystkich cierpień . Ale niestety pierwszy lekarz nie poinformował mnie, ze jest w ogóle taka opcja . A w momencie, w którym się o tym dowiedziałam było już o wiele za późno . 

Niestety koszty leczenia są duże , dojazd na rehabilitacje , koszty rehabilitacji , leki , podkłady dla misi . Stad proszę o pomoc . 

Na poduszce jest zdjęcie teraźniejsze, a z kokardka jak jeszcze była zdrowa ❤️❤️

Serce pęka jak zmienił się również jej pyszczek przez tyle miesięcy ciężkiej walki . Ale mino to nadal walczy . I żyje z nadzieja, że któregoś dnia wyjdziemy razem na spacer ❤️❤️❤️