Koń w stajni, widoczny przez kraty.

Młody walczy o zdrowie

4 742 zł  z 10 000 zł (Cel)
Wpłaciło 121 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Kasia Gontarska - awatar

Kasia Gontarska

Organizator zbiórki

Cezara, a na co dzień Młodego poznałam, gdy miał 4 miesiące.

Nie planowałam zakupu konia, pojechałam obejrzeć siano dla moich dwóch koni.

Na miejscu okazało się, że jest tam kobyła ze źrebakiem - maluchem pełnym życia, energii, błysku w oku, łapiącym za serce tak mocno, że ciężko to opisać.

Źrebak, którego jedynym zadaniem było podrosnąć, żeby handlarz mógł zabrać go w podróż w jedną stronę - na rzeź.

Jego prawie całe rodzeństwo, 6 z 8 dzieci po tej samej matce, zakończyło swoje życie właśnie w ten sposób.

Koń tak nieistotny, że jego „hodowcy” nie wiedzieli nawet jak miał na imię.

Nie mogłam go zostawić…

Kierując się sercem, 22 lipca 2022 roku wykupiłam od hodowcy i zabrałam do domu.

Miało być już dobrze, miał być bezpieczny, zaopiekowany, zadbany…

Dosyć szybko okazało się, że jest koszmarnie zarobaczony - do tego stopnia, że wychodziły z niego żywe robaki! Został odrobaczony, zaszczepiony. Jadł dobrą paszę, miał kumpla, cieszył się życiem. 

I wtedy przyszedł wrzesień, a wraz z nim pierwsza kolka.

Objawy były dramatyczne, Młody miał wysoką gorączkę, pokładał się, był spocony, widać było, że bardzo cierpi, miał mocną biegunkę.

Przyjechał lekarz, objawy lekko ustąpiły po czym nawróciły. Leczenie zachowawcze w terenie nie przyniosło rezultatu, podjęłyśmy decyzję o wyjeździe do szpitala na Służewcu.

Został przyjęty, zbadany. Zdiagnozowane zostało przemieszczenie okrężnicy i zgazowanie jelita ślepego.

Decyzja o leczeniu zachowawczym, ze świadomością, że może być potrzebna operacja.

W nocy otrzymałam telefon, że stan się zaczął poprawiać, leczenie przyniosło efekty.

Uff, teraz powinno być dobrze.


Spędził w szpitalu 4 dni, dostaliśmy zalecenia do domu - m.in. by regularnie sprawdzać temperaturę.

2 dni po przyjeździe nagle dostał gorączki - 39.9 stopni, natychmiast wezwany lekarz.

Tym razem to nie kolka, a zapalenie żyły po wenflonie. Udało się sytuację opanować w ciągu następnych dni.

Wrzesień zakończył się badaniami krwi, kału, próbą poprawienia parametrów, uzupełnienia niedoborów.


Kolejna kolka nawiedziła nas już w grudniu. 3 dni po zakończeniu odrobaczania.

Całe szczęście udało się wyleczyć ją na miejscu w domu.


Rok 2022 był dla nas łaskawy, pod kątem zdrowia.

Cezar odbył planowaną kastrację w Klinice Chorób Koni SGGW

Było trochę spokojniej. Dzieciak ładnie rósł, bardzo odbił i zmężniał po kastracji. Znowu myślałam, że najgorsze za nami.

Z poczuciem względnego bezpieczeństwa przeżyliśmy cały rok 2022.

Ale w 2023 weszliśmy z przytupem. 20 stycznia Młody dostał kolejnej kolki.

Leczenie zachowawcze w domu nie dało rezultatu, podjęłam decyzję o wyjeździe do Szpitala na Służewcu. 

Po raz kolejny obyło się bez operacji, dzięki wspaniałym lekarzom Cezar wrócił do domu po kilku dniach.

Kolejnej kolki dostał już w lipcu. Żaden lekarz nie mógł do nas przyjechać. Młody czuł się źle. Dostał pierwsze leki rozkurczowe w domu, ale po raz kolejny podjęłam decyzję o wyjeździe do Szpitala.

I tym razem udało się wyleczyć go zachowawczo i już po kilku dniach wrócił do domu.

Gdzie po 2,5 tygodnia dostał kolejnej kolki, był mocno zgazowany, ale udało się opanować sytuację na miejscu z pomocą lekarza.

Po tym epizodzie mieliśmy spokój, na około 1,5 roku.

W między czasie koń miał robione badania krwi, był odrobaczany, dostawał najlepszej jakości pasze, siano, suplementy. Miał robione korekcje zębów.


W ten sposób dochodzimy do roku 2025.

Pierwszej kolki dostał 26 stycznia - około północy został znaleziony leżący na padoku. Ze względu na porę żaden lekarz nie mógł do nas dojechać, ale dzięki natychmiastowej reakcja, podaniu leków, spacerowaniu, głodówce, pójłach itd. oraz co chwilę sprawdzaniu parametrów i dokładnym ich zapisywaniu, udało nam się z tego wyjść. 

W związku z tym, że epizod nie był tak silny jak do tej pory potrafiło być, miałam nadzieję, że był to tak zwany „wypadek przy pracy”.

Wyjątkowa sytuacja, bo poza tym koń czuł się znakomicie.

Na co dzień Cezar ma mnóstwo energii, ogromny apetyt.

Powoli rozpoczyna pracę pod siodłem.

Niestety kolejnej kolki dostał 9 marca - w momencie, w którym piszę treść tej zrzutki jest jeszcze w szpitalu. 

Kolki dostał wieczorem. Pokładał się i tarzał na padoku. 

Po wzięci na spacer cały czas próbował się kłaść, po położeniu nie chciał wstać. 

Dostał pierwsze leki w domu, dzięki czemu ból lekko zmalał. 

Obdzwoniłam chyba wszystkich lekarzy, których mogłam. Nikt nie mógł dojechać. 

Co więcej, Szpital na Służewcu w momencie, w którym do nich dzwoniłam, właśnie zaczynali operację innego konia z kolką.

Rozważałam wyjazd do kliniki w Toruniu, do której mamy 2 godziny drogi, ale niestety nie mieli chirurga. 

Wezwałam transport, Szpital na Służewcu zgodził się nas przyjąć z zastrzeżeniem, że być może najwcześniej dostanie pomoc dopiero rano. To była nasza jedyna opcja. Wyruszyliśmy.

Na ten moment 12:00, 10.03.2025 wiem, że Młody spokojnie przeżył noc. Najprawdopodobniej najgorsze jest już za nami, jest przygotowywany do rozkarmiania i być może jutro wróci do domu. 

Jest to ogromna ulga. 


Jak widzicie, historia Cezara jest trudna. Ze względu na bardzo często występujące kolki, jestem zmuszona zdecydować się na pogłębioną diagnostykę - w tym celu chciałabym zawieźć Cezara do Szpitala dla koni UMK w Toruniu, do dr Biazik. Jest to wyjątkowa specjalista i wiem, że jeżeli ktoś da radę go zdiagnozować, to będzie to właśnie ona. 

Na pewno trzeba będzie wykonać gastroskopię (i najprawdopodobniej pobrać biopsję). Zrobić USG brzucha. Konieczne będą badania krwi, być może badania na alergie pokarmowe, badania kału na obecność pasożytów. 

W najgorszym wypadku trzeba będzie rozważyć zrobienie laparotomii zwiadowczej. 


Koszty, jakie do tej pory poniosłam, są ogromne. Każdy pobyt w szpitalu do tej pory to kwota około 2-3 tysięcy wraz z transportem do i ze szpitala. 

Do tego kilkukrotne leczenie zachowawcze w domu, badania, pasze, suplementy. 


Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie w diagnostyce Młodego, aby w końcu znaleźć przyczynę jego stanu zdrowia.


18.03

Młody jest już od tygodnia w domu. Na razie nic się nie dzieje…Jesteśmy po wstępnym rozmowach z Dr Biazik i Mlody ma jechać do kliniki najlepiej w kwietniu ewentualnie maju. Z szacowanych kosztów mamy szykować 10 tysięcy. Ogromnie dziękuję wszystkim, którzy do tej pory wpłacili na zbiórkę. 

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Paulina Czarnolas - awatar

    Paulina Czarnolas

    05.05.2025
    05.05.2025

    Trzymam kciuki ❤️

  • Adrianna - awatar

    Adrianna

    25.03.2025
    25.03.2025

    Trzymam kciuki!

  • Zuza - awatar

    Zuza

    13.03.2025
    13.03.2025

    Zdrówka!

4 742 zł  z 10 000 zł (Cel)
Wpłaciło 121 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Kasia Gontarska - awatar

Kasia Gontarska

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 121

Paweł Wiśniewski - awatar
Paweł Wiśniewski
50
Nelly - awatar
Nelly
100
Add alt here
Dołącz do listy
Emila - awatar
Emila
50
Michał Urbaniak - awatar
Michał Urbaniak
15
Paulina Czarnolas - awatar
Paulina Czarnolas
35
Maja Wesołek - awatar
Maja Wesołek
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Add alt here
Dołącz do listy
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail