Witam serdecznie,
Dzień ojca cztery lata temu okazał się jednym z najlepszych dni w moim życiu. Właśnie w tym dniu kupiłem swoje pierwsze trzy rodzinki pszczele.
Byłem świeżo po szkoleniu pszczelarskim i po zakupie trzech drewnianych uli.
Dzięki uprzejmości teściów miałem miejsce, w którym te ule mogłem ustawić.
Niewiele myśląc zapakowałem do samochodu rodzinkę – cudowną żonę oraz dwie fantastyczne córeczki i wyruszyłem z Warszawy do Skierniewic. Po kupnie i zapakowaniu do samochodu pszczół w specjalnych ulach transportowych wyruszyliśmy w długą podróż na Śląsk. Po drodze kilku pszczołom udało się wyjść z uli. Na szczęście grzecznie czekały na przystanek końcowy😊
Pierwszy sezon pszczelarski był dla mnie wyjątkowym doświadczeniem. Uczyłem się niezwykle intensywnie. Poświęcałem każdą chwilę na to żeby się dokształcić i lepiej zadbać o swoje podopieczne. Swoją pasją zaraziłem trzech sąsiadów. Pokochałem pszczoły całym sercem!
Bez przerwy staram się zwiększać bazę pożytkową, z której w przyszłości będą mogły korzystać moje podopieczne (i nie tylko moje). Sadzę drzewa, wysiewam rośliny miododajne na lokalnych nieużytkach. Kupiłem dodatkowe ule. Zbudowałem kolejną pasiekę i co roku na trzech hektarach pola wysiewam rośliny miododajne, żeby poprawić jakość życia pszczół i innych zapylaczy.
Od roku pomagam również staremu pszczelarzowi z mojej okolicy w opiece nad Jego pszczołami. On ma już przeszło osiemdziesiąt lat i brakuje Mu sił. Jednak pasja nie pozwala Mu rozstać się ze swoimi pszczółkami.
Niestety moje działania z roku na rok są ograniczane przez stale rosnące ceny.
W sezonie od kwietnia do września raz w tygodniu jeżdżę z Warszawy na Śląsk (prawie 300km w jedną stronę).
Nie posiadam sprzętu rolniczego więc wszystkie zmechanizowane prace na polu zlecam zaprzyjaźnionemu rolnikowi. Nasiona roślin kupuję sam.
Z roku na rok wyraźnie drożeją podstawowe materiały, które pszczelarze wykorzystują w pasiekach (węza, elementy uli, probiotyki i lekarstwa dla pszczół, ramki, zimowy pokarm, itp.).
Nie jest to pasieka zawodowa przynosząca wymierną korzyść. Jestem amatorem, który chce żeby świat był lepszym i piękniejszym miejscem dla ludzi i owadów, dlatego proszę o Waszą pomoc i wsparcie.
W tym roku chcieliśmy z żoną posadzić lipy, wierzby oraz dęby, a dodatkowo wprowadzić innowacyjną jak na polskie warunki metodę walki z chorobami pszczół wywoływanymi głównie przez roztocz Varroa destructor przy wykorzystaniu ultrasonicznych emiterów dźwięku. Jest to droga technologia opracowana przez polskiego naukowca ale sprawdzona i wyjątkowo skuteczna.
Będę wdzięczny za każdą okazaną pomoc!
Pasieka Amatorska Trzy Pszczółki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!