Pomoc rodzinie Marcina

Nie tak miał wyglądać ten dzień....

11 listopada imieniny św. Marcina miały być okazją do rodzinnego spotkania, zamiast tego odbył się pogrzeb.

39-letni Marcin 8 listopada jak co dzień rano wstał do pracy. Przygotował herbatę, niestety nie zdążył jej wypić. 

Młody, pełen życia, zawsze gotowy do pomocy innym, a przy tym oddany w całości swojej rodzinie. Nagła i niespodziewana śmierć zabrała go z tego świata zostawiając jego rodzinę w głębokim żalu i smutku. 

Marcin był nie tylko mężem, ale także oddanym i wspaniałym tatą 8-letniego Olka i 3-letniego Adasia. Chłopcy spędzali z tatą każdą wolną chwilę. Łowili ryby, chodzili na grzyby, grali w piłkę, a wieczorami słuchali bajek czytanych przez niego. 

Dzieci Marcina są za małe, by zrozumieć czemu taty nie ma z nimi. Jednocześnie to one najbardziej potrzebują wsparcia, ponieważ to on był jedyną osobą utrzymującą rodzinę.  

Ciężar codziennych domowych obowiązków spadł na barki żony, która oprócz walki z codziennymi problemami zmaga się ze spłatą kredytów. W tej sytuacji codzienna rzeczywistość staje się jeszcze bardziej przytłaczająca. 

Dlatego zwracamy się do Was ludzi dobrego serca ♥ o pomoc.

Każda złotówka, każde udostępnienie tej zbiórki może odmienić los tej rodziny. Zbliżają się święta, pomóżmy chłopcom znaleźć odrobinę światła w tym mroku.

Wasze wsparcie to nie tylko pomoc finansowa - przede wszystkim to znak, że są osoby wrażliwe na ludzką tragedię, które potrafią się zjednoczyć w obliczu nieszczęścia. 

Marcin teraz czuwa nad swoją rodziną. Wszystko co robił, było robione z myślą o nich. Razem możemy sprawić, że będą mieli szansę stanąć na nogi i odbudować swoje życie po tej niespodziewanej stracie. 

Dziękujemy z całego ♥ za każdą pomoc

Rodzice z klasy II - przyjaciele Olka.