
Strasznie mi wstyd, że znalazłam się w tej sytuacji.
Po krótce: po stracie dziecka wpadłam w depresję. W tym czasie mój mąż sukcesywnie nas zadłużał. O pierwszym długu 70 tys
Dowiedziałam się w momencie wielkiego nawrotu choroby. Nie miałam siły walczyć.
Potem był jeden nakaz eksmisji. Potem drugi.
Nie płacił czynszu.
Nie płacił za przedszkole.
Moja wypłata szła na codzienne życie, paliwo, rachunek za gaz.
Wiem, jestem sobie winna, ale chorując i zajmując się synem (mąż ciągle w pracy) i pracując na pełen etat, nie miał odwagi ani siły.
Biorę rozwód. Mąż spłacił połowę długów, zostałam z drugą.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!