Zmasakrowany, ale najważniejsze, że szczęśliwy, bo wychodzący. W takiej formie trafił do nas z Krzykowa młodziutki (8-miesięczny) kociak potrącony przez samochód.
Właściciele nie dość, że wypuszczali kota, żeby - w ich ludzkim mniemaniu - był szczęśliwy, to zupełnie nie przejęli się efektami swoich (bo nie kota) decyzji o wypuszczaniu go na zewnątrz i odmówili opieki nad nim i leczenia. To bardzo wygodne rozmycie odpowiedzialności, bo przecież oni nic kotu nie zrobili, kot sam sobie zrobił.
Kot oczywiście, że został potrącony przez samochód. Jak bardzo byście się nie oszukiwali - to wcześniej lub później, ale zawsze spotka szczęśliwego kota wychodzącego.
Trafił do nas w stanie ciężkim, z ograniczoną świadomością, obrzękiem i rozległymi obrażeniami głowy, w tym powybijanymi zębami i pękniętą żuchwą, która wymaga zabiegu operacyjnego. Nie, nie wygląda na szczęśliwego kota, ale cierpiące zwierzę, które walczy o życie na skutek nieracjonalnych decyzji swoich opiekunów, za których skutki musimy zapłacić my. Bo naszym celem jest walka o życie.
Prosimy, przyłączcie się do tego szczytnego celu i wspomóżcie leczenie kota na tej zbiórce! On w tej sytuacji nie jest niczemu winien!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!