Hamlet, być albo nie być ...
Hamlet to kupka nieszczęścia co zjawiła się pewnego dnia na pewnej posesji. Głodny, poraniony, cały w kleszczach, w strupach, z paskudną raną na łapce i miziak ... Nikt go nie szukał, nikt go nie znał , nie kojarzył.... Skąd się wziął? Zdecydowanie miał kiedyś dom, uwielbia mizianki i przytulanki. Pierwsza wizyta w lecznicy odbyła się na koszt Pani Małgosi, do której kotek przyszedł szukać pomocy. Bardzo dziękujemy!
Od kilku dni Hamlet przebywa w naszej kociarni, był już na kontrolnej wizycie weterynaryjnej, dostał nowy antybiotyk, pobrano krew na badania i teraz czekamy na wyniki. Pani doktor obejrzała łapkę, która wygląda naprawdę paskudnie, bo cała poduszka jest zdarta do krwi i będzie się długo goić. Hamlet ma też dużo brzydkich ran na całym ciele, może od walk albo od jakiejś choroby autoimmunologicznej, ma też połamane kły ;(
Przed nim jeszcze szczepienie i kastracja.
Trzymajcie kciuki za tego fajnego kawalera i pomóżcie nam zebrać pieniądze na jego dalsze leczenie, diagnostykę i przygotowanie go do adopcji.
Z całego serca dziękujemy!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!