Kiedy my zasiadaliśmy do Wigilijnej kolacji Im zawalił się świat!
Straciły wszystko, nawet to czego nie miały!
Bestialsko przerzucone w ciemno na posesję mogły w kilka sekund stracić życie gdyby były tam agresywne psy. Na szczęście tak się nie stało i udało się takiej tragedii uniknąć.
Od wczoraj rozpaczliwie szukam z Wiolą Maślanek pomocy dla nich.
Mój post ma blisko 2 tys udostępnień i ani jednej konkretnej propozycji pomocy.
Suk było trzy. Matka i dwie szczeniaczki. Jedna z nich już trafiła w ''dobre ręce''. Co z tego będzie za rok możemy się jedynie domyślać. Matka i druga szczeniaczka zostały zabezpieczone na jednym z podwórek TYLKO do jutra.
Nie możemy dopuścić żeby te dwie mikro dziewczynki trafiły tam skąd wiadomo, że żywe nigdy nie wyjdą.
Jestem gotowa zabrać je natychmiast jeśli tylko pomożecie mi zabezpieczyć środki na utrzymanie, profilaktykę weterynaryjną i ewentualnie hotel jeśli nie znajdę innej opcji. To będzie już 6 psów zabranych przeze mnie pod opiekę tylko w ciągu ostatniego tygodnia.
Mamy 24 godziny żeby ich uratować. Mam nadzieję, że zawalczycie o nie wraz z nami. Jesteśmy dla nich jedyną szansą na lepsze życie.
Bez wsparcia nie dam rady im pomóc bo tylko w tym tygodniu zabrałam pod swoją opiekę 4 psy. Wszystko zależy od Was.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!