Pomóż uratować moją pracownię

Nigdy nie prosiłam o pomoc, zawsze wydawało mi się, że sama sobie ze wszystkim poradzę. Jednak nie dziś, w dniu gdy mogę stracić wszystko, w tym moją najcenniejszą pracownię. Jest dla mnie najcenniejsza ponieważ jest moim jedynym źródłem dochodu, dzięki któremu mogę normalnie żyć.

W 2023 roku otrzymałam od Policji najgorszą z możliwych informacji.. mój ukochany Tato w wieku 48 lat postanowił od nas odejść, na zawsze. Wiedziałam, że kiedyś mnie zostawi, nie sądziłam jednak że w taki sposób i, że tak wcześnie..

W grudniu 2023 roku nieświadoma zadłużeń firmy przyjęłam po Tacie spadek, biorąc na siebie ponad 150 000 zł długu. 

Dowiadując się o tym nie mogłam już nic zrobić gdyż spadek został przyjęty.

Mój Tato borykał się z coraz większą depresją o której nie wiedziałam. Przyczyniły się do tego osoby, które zlecały mu prace na terenie Niemiec a po ich wykonaniu nie płacąc za UCZCIWIE wykonaną pracę. Teraz wiem, że te problemy finansowe przyczyniły się do Jego straty. 

Próbowałam prawnie odzyskać należności aby móc spłacić należności w ZUS i US jednak na próżno. 

Kolejną próbą jakiej się podjęłam by spróbować małymi krokami spłacić ww. należności była próba rozłożenia na raty.. i tym sposobem otrzymałam pismo z ZUS, że mogą rozłożyć należności na... aż 3 raty. Pomyślałam co za KPINA. Człowiek szuka pomocy, chce uczciwie w miarę możliwości zapłacić - ale po 12 000 zł miesięcznie? Jak widać Państwo nie jest w stanie mi pomóc, dlatego chcąc uratować moją pracownię krawiecką, która jest moim jedynym źródłem dochodu postanowiłam poprosić o pomoc. Wierzę, że dobro które okazałam ludziom, dziś do mnie wróci. Nie proszę o wiele, liczy się każda złotówka. <3

Jeśli nie spłacę w ciągu 14 dni całych należności, lub wskazanych rat, ZUS zabierze mi moją własność, jaką jest moja pracownia, którą budowałam od 5 lat.

Poniżej kochani pierwsze potwierdzenie przelewu aby pokazać Wam wiarygodność zbiórki, dziękuję za Wasze wsparcie!!!