Zrzutka na Złamana Miednica i Okrutny Ból - Aleksandra Busińska

Złamana miednica i okrutny ból

4 254 zł z 5 000 zł (Cel)

Wpłaciło 125 osób

Aleksandra Busińska

Organizator zbiórki

Zbieramy na zabiegi i leczenie koteczki po wypadku, z poskładaną już miednicą i białaczką :(

15.10.2023

Carmen wyjechała na rehabilitację do Czech. Podczas masaży i ćwiczeń domowych oraz dzięki odpowiedniej suplementacji Carmen zaczęła stawać na łapkę, której po zabiegu w ogóle nie używała, jednak po konsultacji z zoofizjoterapeutą zdecydowałyśmy się na specjalistyczną rehabilitację(jest oddzielna zbiórka na rehabilitację).

Zdjęcia RTG

31.07.2023 Aktualizacja
Carmen już wróciła, jest po resekcji głowy kości udowej lewej, podszlifowaniu kości kulszowej uwierającej prostnicę oraz usunięciu stabilizacji, zabieg kosztował 1200zł, bardzo prosimy o wsparcie koteczki, która już za dużo ma za sobą, a przed sobą niestety niewiele... Faktura:

20.07.2023 Aktualizacja - wizyta kontrolna

Druga operacja Carmen będzie nas kosztować ok. 1500zł.
Carmen jest już po kontroli w Białymstoku.
Ma zalecony kolejny zabieg - 31 lipca będzie miała ściągniętą stabilizację oraz zrobioną resekcję głowy kości udowej.
Prosimy o wsparcie!

12.07.2023 Aktualizacja - badanie PCR

Według zaleceń lekarza, trzeba bylo poczekać kilka tygodni od testu płytkowego zanim zrobiłyśmy test PCR. Dzisiaj pobrano krew do badania, czekamy na wyniki, które powinny być pod koniec tygodnia. Za test musimy zapłacić 160zł.

Już 20 lipca Carmen jedzie do Białegostoku na kontrolę. Dowiemy się, co będzie z jej łapką i kiedy zostanie wyciągnięty stabilizator.

20.06.2023 - Aktualizacja: Mamy podejrzenie białaczki u Carmen

Czy los się kiedyś uśmiechnie do Carmen? Zaczynamy w to wątpić...Jakby było nie dość, że Carmen jest bezdomną koteczką, która po kilku latach życia na ulicy została potrącona przez samochód. Walczymy o nią od początku, w końcu podjęłyśmy się bardzo kosztownej operacji w innym mieście, byleby tylko koteczka mogła dalej normalnie żyć. Mamy wizję pięknej Carmen po rehabilitacji, z odrośniętym, błyszczącym futerkiem w jej cudnym nowym domu. Ale jest ryzyko, że wizja ta niezbyt prędko się spełni, otóż wystąpił kolejny czynnik, który zmniejsza jej szanse na adopcję. Zrobiony wczoraj test na choroby zakaźne (fiv/felv) pokazał dwie kreski (czyli wynik dodatni) przy białaczce... Mamy nadzieję, że to fałszywie dodatni wynik. Za kilka dni wysyłamy krew do badania PCR na obecność prowirusa, który pokaże ostateczny wynik. Prosimy o trzymanie kciuków i wsparcie.Nasza zbiórka nie pokryła jeszcze nawet całego zabiegu (do tego brakuje 1000zł), a testy to dodatkowe koszty, które musimy pokryć.Dziękujemy za to, że jesteście dla Carmen.. i dla nas.

1 czerwca nie był szczęśliwym dniem dla czarnej koteczki, która wpadła pod samochód i została przywieziona do lecznicy przez pracownika urzędu miasta. Miała obrożę z dzwoneczkiem, ale mimo ogłoszeń nikt się po nią nie zgłosił. Dostała tymczasowe imię Carmen.

Okazało się, że Carmen ma złamaną miednicę oraz złamanie panewki stawu kości udowej. Były dwie opcje: eutanazja lub skomplikowana operacja.

W Suwałkach nie ma lekarza weterynarii, który chciałby się podjąć tak trudnego zabiegu, dlatego zaczęłyśmy szukać specjalisty w innych miastach. Nie chciałyśmy wybierać eutanazji, nie dla młodej koteczki, która tak dzielnie walczy o życie, która widać, że była domowa - ciągle się łasi, łaknie kontaktu z człowiekiem! Operacja była konieczna i to szybko, bo Carmem zaczęła mieć problemy z samodzielnym wypróżnianiem, przestała jeść, wymiotowała. Nie mówiąc o ciągłym bólu mimo podawania leków.

Polecana klinika z Warszawy nie miała żadnych wolnych terminów w najbliższym czasie. Wtedy udało nam się skontaktować z Centrum Weterynaryjnym Boliłapka w Białymstoku, do którego już 9-tego czerwca mogłyśmy przywieźć kotkę na zabieg.

W momencie, gdy piszę tę zbiórkę, Carmen jest już na stole operacyjnym.

Będziemy aktualizować na bieżąco postępy tutaj i na mediach społecznościowych naszych domów tymczasowych

@misjakotyiinneistoty

fb.com/misjakotyiinneistoty

Powyżej Carmen po zabiegu. Stabilizator, który widać na zdjęciu, będzie usunięty przy wizycie kontrolnej za 6 tygodni.

Sam zabieg wyniósł nas około 2,5 tys zł. Przed tym konieczne były badania krwi.

Dochodzą koszty paliwa do Białegostoku, wizyty kontrolne, przebywanie w szpitaliku, leki, karma, żwirek...

To bardzo duże koszty, ale... nie mogłyśmy dać jej umrzeć.

Bardzo prosimy o wsparcie, zasilenie zbiórki, o udostępnienia, niech niesie się wieść o Czarnej Koteczce Carmen, która oszukała śmierć.

Dziękujemy za każdą pomoc!

Aktualizacje

Aleksandra Busińska

21.09.2023

Przygotowujemy Carmen do wyjazdu na rehabilitację, która potrzebna jest, by odzyskała sprawność łapki. Przy złamaniu miednicy jej lewa tylna łapa ucierpiała najbardziej, nastąpiły zaniki mięśni, łapką przez długi czas była podkurczona, Carmen w ogóle jej nie używała. Od pewnego czasu Carmen jest wspierana suplementami i lekami pomagającymi w problemach neurologicznych. Wolontariuszki starają się ją rehabilitować zgodnie z zaleceniami zoofizjoterapeuty. Już teraz widzimy efekty, Carmen zaczęła używać łapy, nie jest też tak podkurczona.
Przed wyjazdem na rehabilitacje zalecono wykonanie kontrolnych badań krwi.
Koszt rehabilitacji to 100zł/dzień. Będzie obejmować m.in. opiekę, codzienny transport, 1 godzinę rehabilitacji dziennie.
Minimalny czas pobytu to 10 dni, co daje nam 1000zł.
Powiększamy zbiórkę o wstępny koszt rehabilitacji oraz badań krwi.
Bardzo prosimy o wsparcie dla naszej Carmen.

Zdjęcie aktualizacji 128 967

Złamana miednica i okrutny ból

Aleksandra Busińska

Aktualizacje

Aleksandra Busińska

Aleksandra Busińska

Wpłaty: 125

Załóż swoją zbiórkę

Informacje

O nas

Zbieraj na