Możesz uratować mi życie

Witam

Wiem doskonale, że są ludzie, którzy potrzebują wsparcia w leczeniu ciężkich chorób. Wiem również, że są ludzie w gorszej sytuacji ode mnie. Wiem, że mnóstwo ludzi na świecie potrzebuje pomocy, jak również zwierząt, które też cierpią z powodu ludzkiej głupoty. Do tej pory to ja starałam się w miarę możliwości pomagać choćby niewielkimi kwotami. Aktywnie wspieram również lokalne schronisko dla psów i kotów, prowadzę dom tymczasowy i mam kilku adopciaków. Do niedawna moje życie było w miarę stabilne. Pracuję na etacie, jakoś żyję. W tym roku w styczniu zaczynam 36 rok życia. Mam męża, 12letniego syna i dom na kredyt, gdzie inflacja pomnożyła ratę razy dwa i w tym momencie płacę 2500zł miesięcznie. Było ciężko, ale jakoś było. 

Niestety dałam zmanipulować wizją szybkiego zarobku i straciłam wszystkie oszczędności. Może dla kogoś to niewielka kwota, ale dla mnie to było wszystko, a mowa o ponad 20tys zł. Oprócz kredytu na dom, mam jeszcze kilka innych zobowiązań. Moje zarobki właściwie nawet nie pokrywają w tym momencie zobowiązań i rachunków. Nie potrafię się przyznać bliskim, w jakiej jestem sytuacji, nie chcę ich obciążać, a mi się nie chce nawet wstać rano z łóżka, bo jak sobie pomyślę, jak w ciągu ostatnich kilku miesięcy posypało mi się wszystko, to najchętniej nakryłabym się kocem i nie wychodziła wcale z domu, ale pracować też muszę. Chyba popadłam w depresję, a nawet mam już tego pewność. Wiem, że kwota, którą chcę uzbierać jest kosmiczna, przynajmniej dla mnie, ale gdyby jakimś cudem udało mi się ją zebrać, to mogłabym uregulować swoje wszystkie zobowiązania i zacząć żyć normalnie, bo w tym momencie zaniedbuję dom i dziecko. Nie mam siły na nic. Życie jest tak kruche i krótkie, że nie wiadomo, kiedy się skończy. Chciałabym pożyć jeszcze trochę i móc zapewnić mojemu dziecku dobry start w dorosłość, a bez wyjścia z tego ogromnego doła, w którym jestem w tym momencie to jest niemożliwe.

Jest was tu dużo, 200 000 zł to tylko przykładowo 2000 wpłat po 100 zł a mi uratuje to dalsze życie. 

Bardzo dziękuję każdemu, kto zdecyduje się na wsparcie mnie w trudnej sytuacji.