Zbiórka Choroba zamieniła życie w piekło - miniaturka zdjęcia

Choroba zamieniła życie w piekło Jak założyć taką zbiórkę?


                                Zbiórka Choroba zamieniła życie w piekło - zdjęcie główne

Choroba zamieniła życie w piekło

18 776 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciło 150 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Joanna Anna - awatar

Joanna Anna

Organizator zbiórki

Mam na imię Joanna. Bardzo proszę o wsparcie… Nie daję rady już żyć z bólem… Każdy dzień to ogromne cierpienie.

Dysfunkcja stawów skroniowo-żuchwowych (TMD) z uciskiem strukturalnym na nerwy trójdzielne, dystonią szyjną i fibromialgią, która wywiązała się po nieprawidłowym leczeniu ortodontycznym zamieniła moje życie w koszmar... 

Zbieram na wielospecjalistyczne leczenie. Leczenie tej choroby nie jest finansowane przez NFZ, jest bardzo skomplikowane i drogie. Brakuje mi już jednak środków na leczenie. 

Z całego serca dziękuję wszystkim za wsparcie❤️❤️❤️💔❤️❤️❤️

EDYCJA: Dziękuję Wszystkim za wsparcie, za wsparcie finansowe ale nieocenione słowa otuchy i pomocy w innych formach❤️❤️❤️. Dzwonią/piszą do mnie osoby także których dotknęła ta choroba, niektóre płaczą wraz ze mną. Także jestem z Wami i może warto było o tym napisać bo człowiek nie czuje się sam.

Jestem na etapie szynoterapii. Cały czas u mnie bardzo ciężko, mój organizm nie reaguje dobrze na szyny, a bez wstępnego ustawienia stawów nie ma praktycznie możliwości przejścia do kolejnych etapów leczenia.  


SZACOWANE KOSZTY (jednak nie jest to plan leczenia i nie da się na tym etapie przewidzieć jakie dokładnie badania i procedury będą wdrażane gdyż wynikać to będzie z etapów leczenia).

120 000

- badania obrazowe, specjalistyczne, artykulacja/aksjografia, konsultacje, szynoterapia, dojazdy

- ortodoncja, kortykotomia, protetyka, implanty, augmentacja i odtworzenie dna zatoki

- operacja ortognatyczna  

+ rehabilitacja - fizjoterapia/chiropraktyka, leczenie wspomagające - neurolog, kardiolog, leki

Nie wspomnę ile do tej pory wydałam  na leczenie bo to zawrotna suma.


Nigdy nie sadziłam, iż znajdę się w sytuacji w której będę prosić o pomoc. Zawsze byłam samodzielną osobą, jednak moje życie jednego dnia zamieniło się w piekło. Koszmar ten trwa już 3 lata i odebrał mi właściwie wszystko – zdrowie, możliwość bycia mamą, rodzinę, pracę. Każdy mój dzień to walka o przetrwanie w ogromnym bólu i dysfunkcji, często nie mam już sił i chciałabym się więcej nie obudzić, nie czuć już tego bólu którego nie wyciszają żadne leki i przed którym nie ma gdzie uciec… Ale mam ukochaną córeczkę Kalinę, dla której chcę podjąć jeszcze walkę o życie...

Moja choroba należy do tych, których nie leczy NFZ. Mało tego, 3 lata zajęło mi zrozumienie co się stało z moim organizmem i dlaczego jest tak bardzo źle. W czasie tych 3 lat nie zostałam ani razu przyjęta do szpitala w celu wykonania diagnostyki, moja choroba nie jest leczona w ramach dostępnych usług medycznych NFZ. Od ponad pół roku nie jestem w stanie pracować, mój dzień ogranicza się do przetrwania w koszmarze bólu do wieczora, aby spróbować zasnąć (choć i sen mam zaburzony), z myślą, że rano od nowa zacznie się kolejny horror. Dziś boli mnie właściwie wszystko, jednak ta choroba to nie tylko ból. To dysfunkcja całego ciała, dziś właściwie jestem u kresu sił fizycznych i psychicznych. Czuję że pali mnie całe ciało, jakby mnie ktoś żywcem przypiekał, nie można mnie nawet dotknąć.

W 2017 r. założyłam aparat ortodontyczny. Było wskazanie dentysty, iż moja wada – protuzja zębów siecznych – z wiekiem będzie się pogłębiać i grozi mi wypadniecie zębów. Była to najgorsza decyzja w moim życiu, albo bardzo źle trafiłam. Długo szukałam specjalisty, zdecydowałam się w końcu na ortodontę który zaproponował mi bezekstrakcyjne leczenie, ustalałam z nim na wstępie aby leczenie będzie jak najmniej inwazyjne, miało trwać 2 – 2,5 roku. Niestety rzeczywistość wyglądała inaczej. W wyniku źle przeprowadzonego, agresywnego leczenia doszło u mnie do ogromnych komplikacji. Prowadząca leczenie ortodontyczne przeprowadziła w je sposób agresywny i ryzykowny, bez uwzględnienia podstawowych zasad ostrożności i funkcjonalności zgryzu, w tym zrozumienia fizjologii  i wpływu pozycji zębów na położenie stawów skroniowo-żuchwowych, a co za tym idzie na pozycję kręgów szyjnych kręgosłupa i całą pozycję ciała. Zęby były wychylane na różne strony i wyciągane z kości. Dziś wiem że już w trakcie leczenia organizm dawał sygnały że jest źle, pod koniec leczenia zaczęłam się bardzo źle czuć i ścięło mnie zupełnie z nóg. Zgłaszane objawy były ignorowane przez ortodontę, ani razu w trakcie prawie czteroletniego leczenia nie wykonywane były żadne badania dotyczące stanu zębów, resorpcji korzeni czy położenia stawów skroniowo-żuchwowych. Nie dostałam żadnej informacji o możliwych działaniach niepożądanych i ryzyku związanym z założeniem aparatu, poza krótką informacją, na której wyszczególniono jedynie możliwość wystąpienia: odleżyn, otarć błony śluzowej, dyskomfortu podczas mówienia, bólu związanego z przemieszczaniem się zębów w aparacie.

Przed leczeniem ortodontycznym byłam zdrową osobą, uprawiającą różne aktywności sportowe, kochajacą mamą, lubiłam zawsze pracować; dziś nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, źle przeprowadzona ortodoncja pozbawiła mnie wszystkiego: normalnego życia, możliwości normalnego wychowywania córki, pracy zarobkowej, żyję w ogromnym cierpieniu, bólu i lęku o to co będzie ze mną dalej. Jestem dziś osobą niepełnosprawną i potrzebuję pomocy w funkcjonowaniu. Wydałam ogromne sumy na próby leczenia u specjalistów próbując się leczyć, jednak dotychczasowe metody leczenia  u mnie z jakiś powodów zawiodły. Moje zęby zostały wyjęte z kości, każde podwyższenie zwarcia  u mnie jest nie do przyjęcia, powodując pogłębienie objawów bólowych. Prowadzącą mnie ortodontka odżegnała się od całej sytuacji, prośby aby chociaż z ubezpieczenia pokryć moje leczenie zbyła odsyłając mnie jednocześnie do specjalisty od stawów (!) i neurologa.

Moja choroba to TMD/TMJ – dysfunkcja stawów skroniowo-żuchwowych wraz z objawami dystonii szyjnej. Mam asymetrię czaszkowo-zgryzową, bardzo niekorzystne ułożenie kręgów szyjnych – ortodoncja przestawiła mój kręgosłup szyjny, bardzo zamknięty zgryz kostny, przechył płaszczyzny zgryzu (przed ortodoncja była prosta) oraz dystonię mięśni głowy, szyi i korpusu. Moje zęby i co za tym idzie - szczęki są źle ustawione względem siebie, powodując ucisk na struktury tkanki nerwowej w rejonie stawów skroniowo-żuchwowych. Nie mogę nawet normalnie zagryźć zębów, żuchwa nie ma ustalonej pozycji, mam ogromny bruksizm, ogromny ból zębów i otaczających je struktur; zęby nie pasują do siebie co jest wykańczające i nie daje odpocząć mięśniom. Uciśnięta tkanka nerwów trójdzielnych w stawach skroniowo-żuchwowych, zbierająca sygnały z zębów, wysyła błędne informacje do mózgu, oczu, uszu, mięśni i nerwów, powodując kaskadę objawów takich jak: neuropatyczny ból nerwu trójdzielnego, straszne bóle głowy o natężeniu 10/10, bóle szyi, niewyraźne widzenie, szumy uszne, przeczulicę na dźwięki oraz fibromalgię całego ciała. Dziś już boli – pali mnie całe ciało, każdy dotyk powoduje ból, bodźce jak słońce czy dźwięki są nieznośne. Zawsze tak kochałam słońce a dziś leżę w ciemnym pokoju i zwijam się z bólu. Doszło do zakłócenia ośrodkowego układu nerwowego – staw skroniowo-żuchwowy jest powiązany z dziewięcioma nerwami czaszkowymi, dodatkowo kiedy włókna nerwowe, które są gęsto rozmieszczone w szczęce są uszkodzone, narusza to układ odpornościowy, i zakłóca centralny system modulacji bólu oraz wywołuje różne nieuleczalne choroby. Jeśli ból jest przewlekły - a mój trwa już ponad 3 lata - dochodzi do zjawiska sensytyzacji ośrodkowej – w układzie nerwowym dochodzi do szeregu zmian i bólu dysfunkcyjnego o wzmocnionym potencjale i rozszerzeniu poza miejsce uszkodzenia. Neuralgia  trójdzielnych nazywana jest „chorobą samobójców”, a moje objawy to nie tylko ból o charakterze neuropatii ssż. Złe ustawienie stawów skroniowo-żuchwowych powoduje przestawienie kręgów szyjnych – mam zrotowany atlas/c1 i c2, mój kręgosłup stracił swoje naturalne krzywizny, a że przestawienie kręgosłupa w jednym odcinku pociąga za sobą skutek w innym, powoduje to szereg objawów przechodzących na całe ciało. Zaburzenia w stawach skroniowo-żuchwowych w skrajnych przypadkach prowadzą do inwalidztwa i braku możliwości chodzenia czy podnoszenia rąk.  Ta choroba nieleczona  postępuje. Moje ciało jest bardzo słabe, mam problemy z utrzymaniem równowagi i ogromne zawroty głowy, przy ruchach szyją lub otwieraniu buzi mam odruchy wymiotne. Nie mogę stać, ciężko mi siedzieć na krześle, podróż samochodem jest dla mnie ogromnym wysiłkiem. Z uwagi na to że zrotowane kręgi szyjne uciskają nerwy i tętnice – mam także objawy z układu krwionośnego oraz bóle neuropatyczne w innych częściach ciała, oraz problemy z nerwem błędnym czy jedzeniem.  Wiem, że to wszystko brzmi niewiarygodnie, trzy lata zajęło mi zrozumienie co się stało z moim organizmem, tej choroby nie leczy NFZ, a wiedza o niej jest ograniczona.  Niewielu specjalistów w Polsce czy na świecie wie jakie powiązania zachodzą pomiędzy zaburzoną funkcją stawów skroniowo-żuchwowych a resztą ciała, choć powoli zaczyna się o tym mówić. Przez szyję przechodzą żyły/tętnice oraz ważne nerwy odpowiedzialne za autonomiczny układ nerwowy, co może wywołać praktycznie każdą chorobę. W wyniku ucisku na tętnice/żyły doszło u mnie do arytmii serca i zmniejszenia o 70% przepływu krwi w pniu trzewnym! Mam nawet problem z koncentracją, czuję w głowie ogromne ciśnienie. Ucisk żyły szyjnej jest jedną z przyczyn przewlekłej niewydolności żylnej mózgowo-rdzeniowej i może powodować nadciśnienie śródczaszkowe, zawroty głowy, ból głowy i migreny, nudności, wymioty, zaburzenia wzroku, mgłę mózgową, światłowstręt, pulsujace szumy w uszach i zawroty głowy. Wszystkich tych objawów doświadczam, do tego dochodzi niestabilność odcinka szyjnego. Dodatkowo zdiagnozowano u mnie guza mózgu, którego wcześniej nie było.  

Nieznośny ból, który utrzymuje się dłużej niż kilka tygodni powoduje u ludzi objawy depresji. A mój ból trwa już lata. Wiem, że mam po co i dla kogo żyć, lubiłam moje życie, mam wspaniałą córkę, fajny zawód, ale dziś moje siły fizyczne i psychiczne są na wyczerpaniu.


RTG / TOMOGRAFIA

SZYJA:

Żeby tego było mało agresywna ortodoncja poczyniła straszne spustoszenia w moich zębach i kościach, co zamyka mi też drogę na możliwości leczenia a ponowne leczenie ortodontyczne obciąży osłabione zęby którym grozi wypadnięcie. Mało tego zagrożone są siekacze górne. Z uwagi na to, iż moje siekacze były bardzo wychylane (zupełny brak kontroli tego ze strony ortodonty) doszło do ogromnej resorpcji korzeni, w jedynkach górnych korzeń stanowi  2/3 korony!, zresorbowane są też dwójki oraz siekacze dolne. Doszło do zaniku wysokości wyrostka zębodołowego szczęki i żuchwy (około 2,5mm). Struktura kostna stawów jest zniszczona – rozległe nadżerki, doszło do regresywnego remodelingu wyrostków kłykciowych z obniżeniem ich wysokości, spłaszczenia ich powierzchni oraz ubytków na  powierzchni lewego i prawego guzka stawowego. W lewym stawie doszło do zwyrodnienia krążka stawowego oraz sklerotycznej, zwyrodnieniowej przebudowy guzka. Dziś już jestem w takim stanie, iż proszę lekarzy aby wyrwali mi te zęby jakby to mogło pomóc. Jednak lekarze mówią iż może to prowadzić do pogorszenia sytuacji. 


TOMOGRAFIA - STAWY SKRONIOWO-ŻUCHWOWE - prawa głowa wysunęta z dołka stawowego, zwyrodnienie krążka stawowego:

RTG - RESORPCJA (ZANIK) KORZENI ZĘBÓW SIECZNYCH

W całej tej sytuacji ogromnym ciosem był brak zrozumienia ze strony bliskich. Piszę o tym dlatego, iż choroba nie jest znana i jest ogólny brak zrozumienia dla chorych. Mi samej zajęło 3 lata żeby zrozumieć co się ze mną stało i jakie mechanizmy zachodzą w ciele  w przypadku złego ustawienia zgryzu i stawów skroniowo-żuchwowych. Odwiedziłam wielu specjalistów, czytałam fachowe książki i artykuły, śledziłam i nawet korespondowałam z lekarzami z zagranicy. Żaden ze specjalistów znających się na dysfunkcjach stawów skroniowo-żuchwowych nie podważa mej choroby i wiedzą jak cierpię, jednak leczenie jest bardzo skomplikowane.  W organizmie doszło do zmian całego układu i odwrócenie tego jest ciężkie, jednak chciałabym wierzyć że jeszcze możliwe.    

Bardzo boli mnie także to co dotknęło przez chorobę moje dziecko. Córeczka która jak zachorowałam miała tylko 8 lat; z dnia na dzień straciłam siły do jej wychowywania, przed chorobą spędzałyśmy codziennie czas razem, często była to wspólna zabawa, aktywność fizyczna, spacery, wyjścia, normalna obecność matki. Teraz nie mam siły iść na zakupy czy zrobić obiadu. Nie wiem co by było jakby dziecko było mniejsze… Obecnie z uwagi na ogromny ból nie mam siły funkcjonować i być przy córci, córka w wieku 8 lat musiała zacząć sama dojeżdżać do odległej szkoły, po szkole czas spędzając często sama w pokoju, gdyż ja zwijałam się z bólu w łóżku. Córka cały czas boi się o moje zdrowie, jest smutna, czasami widzi że płaczę i mnie pociesza: „mamuś, zobaczysz wyzdrowiejesz, będziemy wszędzie chodzić jak kiedyś, weźmiemy drugiego kota…”

Nie pracuję od grudnia 2023 r. Był czas, że starałam się chodzić do pracy mimo ogromnego bólu, 2,5 roku jako tako przepracowałam, często zwijając się z bólu i płacząc w pracy. Od grudnia 2023 r. nie mam już na pracę siły. Zawsze lubiłam pracować, a teraz nie mam nawet siły aby obejrzeć film czy przeczytać książkę. W funkcjonowaniu pomaga mi córka i tata który ma już swoje lata przyjeżdża co jakiś czas z odległej miejscowości. Nie wiem co bym bez nich zrobiła, bo system opieki zupełnie nie istnieje w takim przypadku. Straszne jest to samotne leżenie w łóżku w cierpieniu. 

Na dotychczasowe próby leczenia wydałam ogromne pieniądze, jednak nie przyniosło to efektu. Tak niestety jest z tą chorobą. Ludzie jeżdżą od lekarza do lekarza wydając ogromne pieniądze, byle tylko ktoś pomógł im wyjść z tego piekła. Niestety często lekarze po tym, jak szynoterapia nie pomaga rozkładają ręce nie szukając przyczyny czemu tak jest. Mało tego nieprawidłowo wykonana szyna doprowadziła u mnie do neuropatycznego bólu w obu stawach. Jednak czy mam się poddać? Z tą chorobą nie da się żyć więc chcę jeszcze zawalczyć o siebie i podjąć kolejne próby leczenia. Dlatego bardzo proszę państwa o pomoc, to jest walka o moje życie, a tak bardzo chcę żyć by być blisko mojej córki.

W całej tej sytuacji nie zostałam także do tej pory zdiagnozowana w żadnym szpitalu. Pogotowie odsyła do lekarza rodzinnego który przecież nie potrafi mi pomóc. Mimo skierowań i próśb o diagnostykę zawsze zostawałam odprawiana do domu, mówiono mi iż nie leczy się bólu przewlekłego. Prawie wszystkie badania robiłam prywatnie. Choroba ta – mimo iż występuje – nie jest leczona w ramach NFZ. Wiem, iż wszelkie próby ujęcia jej leczenia w ramach NFZ kończą się niepowodzeniem, robiłam kiedyś petycje do Ministerstwa Zdrowia wspólnie z innymi chorymi, jednak ministerstwo odmówiło wszczęcia procedur. Anestezjolodzy, neurochirurdzy, anestezjolodzy mówią iż nie ma innej drogi niż ustawić te stawy, a leki przeciwbólowe czy inne metody neurochirurgiczne (blokady, termolezje, itp.) nie przyniosą efektu, gdyż nie jest to konflikt naczyniowo-nerwowy.  Także leki przeciwbólowe nie działają na ten rodzaj bólu. 

Leczenie mojej choroby powinno być wielospecjalistyczne, a są to ogromne koszty. To nie tylko   kolejne badania obrazowe (tomografie, rezonanse, usg), konsultacje i specjalistyczne badania, wykonanie kolejnej szyny, ortodoncja, przebudowa zgryzu, uzupełnienie ubytków, protetyka oraz implanty – ortodonci ostrzegają iż w przypadku założenia aparatu na zęby wypadną zresorbowane siekacze, doszło także do nieodwracalnego zaniku kości :-(. W grę wchodzi także operacja ortognatyczna. Potrzebne mi także  wsparcie fizjoterapeutyczne (osteopatia/chiropraktyka), wsparcie w leczeniu bólu (anestezjolog/neurolog), dalsza diagnostyka także kardiologiczna i opieka neurologiczna.

To wszystko są ogromne pieniądze,  koszty samej szynoterapii z badaniami to kwoty kilku a czasem kilkunastu tysięcy złotych. Znalazłam specjalistów, którzy obiecali mi, iż w przypadku niepowodzenia nie poprzestaną na szynoterapii i będą szukać innych rozwiązań.

Napisałam także do znanego specjalisty z zagranicy. Odpisał, iż obecny stan mojego zdrowia wynika z przesunięcia kości twarzoczaszki i ciała. 

Znajomi znając mój stan piszą do mnie abym się nie poddawała, właśnie oni zmotywowali mnie do założenia zbiórki tutaj. Bo ja już ostatnio się poddałam, z tą chorobą nie da się jednak żyć. 

Dlatego proszę, choć nigdy tego nie robiłam, Państwa o wsparcie. Wsparcie finansowe, ale każde wsparcie – słowem, modlitwą jest dla mnie na wagę złota. Brakuje mi już sił, ale zostaje mi albo się poddać, albo jeszcze spróbować. Z góry bardzo dziękuję, w razie pytań proszę do mnie pisać, udzielę wyjaśnień, udostępnię badania. Dziękuję z góry za okazana pomoc. Tak chciałabym, aby nie było na świecie chorób, można mieć wszystko ale jak nie ma zdrowia to nic się nie liczy. Nie byłam nigdy materialistką, a dziś wiem na pewno iż normalne pójście na spacer córką bez bólu będzie dla mnie największym szczęściem. Nie chcę wiele, żyć jak inni, a jednocześnie to tak wiele.

Joanna

Informacje o mojej chorobie:

książki Prof. Marii Kleinrok

https://www.facebook.com/jinhaeng.lee.125

https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/08869634.2023.2243756

https://www.fcstnet.com/

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0gxBfXPunFB5DbPB4mYRV8JpwDsKWv9gsZVxYphPzhuaZQfByggUt6CWisCv6Hbtl&id=100031704802121

https://mskneurology.com/true-cause-solution-temporomandibular-dysfunction-tmd/

https://caringmedical.com/prolotherapy-news/craniocervical-instability/

Relationship of the internal carotid artery to the upper cervical vertebrae. The internal cartoid artery sits just in front of the transverse process of the atlas (C1) and the axis (C2). Even its blood flow can be constricted or blocked by atlanto-axial (upper) cervical instability.

https://pietruscy.pl/pdf/Pietruski_Dysfunkcja_narzadu_zucia.pdf


Moja historia leczenia:

ORTODONCJA – 09.2017 r. – 08. 2021 r. – leczenie protuzji

 GÓRNA SZCZĘKA:

-  dystalizacja aparatem GMD – aparat zamiast z prawej strony cofać trzonowce zaczął wysuwać siekacze – ortodonta  zdjął aparat i zastosował

- przerzut podniebienny na szóstkach – po wychyleniu prawej szóstki zastosowano

- ponownie GMD

-na stan z wychyloną szóstką zakładany był aparat metalowy - doszło do asymetrii

- zastosowany był też wyciąg tylko z prawej strony mocowany do szóstek – spowodował przesunięcie zębów w górnym łuku w prawo, wtedy zaczęłam już źle się czuć, bóle głowy, problemy z błednikiem

- kilkukrotnie zastosowywany był na górnym łuku aparat który powodował ściąganie górnych siekaczy w dół z kości i do tyłu (zdj. 1);

ŻUCHWA:

- aparat LIP BUMBER,

- aparat metalowy

- na koniec leczenia ortodontka zastosowała asymetryczne wklejenie drutu aparatu, bardzo źle się poczułam

PO LECZENIU ORTODONTYCZNYM: ból ssż, migreny, niedopasowanie zgryzu i uczucie za długich zębów, asymetria,  przeszkadzjące siekacze, ból większy w lewym stawie, każde podwyższenie zwarcia jest problemem.

W wyniku źle przeprowadzonego leczenia ortodontycznego wywiązały się u mnie komplikacje na tle:

1) zdrowotnym – doszło do:

- wystąpienia bólów o natężeniu 10/10 o charakterze nerwobóli stawów skroniowo-żuchwowych, strasznych bólów napięciowych głowy, zębów, kręgosłupa oraz barków, problemów z układem ruchu, zawrotów głowy, mięsni twarzy,

- TMD - dysfunkcji czaszkowo - żuchwowej, nieprawidłowej okluzji i artykulacji, nieprawidłowego ustawienia pozycji żuchwy do szczęki, kompresji stawów skroniowo-żuchwowych, asymetrycznego ustawienia głów żuchwy, problemów szyi, przechylenia płaszczyzny zgryzu, braku stabilnego zgryzu, dolegliwości bólowych mięśni (żwacz, nadgnykowy tylni brzusiec, potyliczny, czworoboczny, MOS, skrzydłowy boczny i przyśrodkowy), zaciskania zębów, bólów karku, głowy, ogromnych napięciowych bólów głowy, problemów z kręgosłupem, 

- zaburzeń w stawach skroniowo-żuchwowych, w tym przestawienia ich pozycji, podwichnięcia  lewego stawu skroniowo-żuchwowego,

- nieprawidłowych kontaktów i nieprawidłowej okluzji zębów, otwarcia zgryzu, asymetrii płaszczyzny zgryzu, naprawidłowego wychylenia zębów,

- przeciążenia i bólu zębów w odcinku przednim, resorpcji korzeni, zaniku kości w szczęce i żuchwie,

- ogromnych migren wynikających ze złego ustawienia pozycji żuchwy i co za tym idzie kręgosłupa i złej pracy mięśni,

- zawrotów głowy, mdłości – wynikającego ze złego ustawienia stawów skroniowo-żuchwowych oraz przestawienia kręgów szyjnych,

- objawów o charakterze neuralgii w okolicach stawów skroniowo-żuchwowych - ucisk na nerw trójdzielny/struktury stawów),

- wywiązania się ogromnego bólu przewlekłego w twarzoczaszcze – w okolicach stawów skroniowo-żuchwowych

- fibromalgii, bólu całego ciała;

2) psychologicznym – ogromny ból jaki towarzyszy mi od czasu przeprowadzanego leczenia ortodontycznego, obejmujący bóle stawów skroniowo-żuchwowych, bóle zębów, ogromne migreny, bóle kręgosłupa, doprowadziły do wystąpienia u mnie stanu lęku i depresji. Ból z jakim mierzę się codziennie to ból przekraczający skalę tolerancji organizmu, każdy dzień jest dla mnie ogromnym cierpieniem i walką o przetrwanie, ból trwa już ponad 3 lata;

3) finansowym – na aparat ortodontyczny oraz leczenie dysfunkcji stawów skroniowo-żuchwowych oraz powiązanych z tym specjalistów wydałam ogromne kwoty, niestety skala uszczerbku na zdrowiu jest ogromna, a ustawienie  na powrót stawów we właściwe miejsca oraz przywrócenie prawidłowej okluzji do tej pory nie zakończyło się u mnie powodzeniem.  Ze względu na ubytki w kości i retencje korzeni zębów specjaliści ortodonci nie chcą podejmować się często leczenia;

4) cierpienia i wystąpienia problemów psychologicznych u mojego dziecka, co jest dla mnie chyba najbardziej bolesne.

Prowadząca leczenie ortodontyczne przeprowadziła w je sposób agresywny i ryzykowny, bez uwzględnienia podstawowych zasad ostrożności, w tym zrozumienia fizjologii  i wpływu pozycji zębów na położenie stawów skroniowo-żuchwowych, a co za tym idzie na pozycję kręgów szyjnych kręgosłupa i całą pozycję ciała.  Ortodontka podczas leczenia doprowadziła do:

-     TMD - dysfunkcji czaszkowo - żuchwowej, nieprawidłowej okluzji i artykulacji, nieprawidłowego ustawienia pozycji żuchwy do szczęki, wystąpienia zbaczania drogi żuchwy, kompresji stawów skroniowo-żuchwowych, asymetrycznego ustawienia głów żuchwy, problemów szyi, przechylenia płaszczyzny zgryzu, braku stabilnego zgryzu, dolegliwości bólowych mięśni (żwacz, nadgnykowy tylni brzusiec, potyliczny, czworoboczny, MOS, skrzydłowy boczny i przyśrodkowy), zaciskania zębów, bólów karku, głowy, migren, problemów z kręgosłupem, 

-     braku stabilizacji w odcinku szyjnym kręgosłupa oraz złego ustawienia głów żuchwy w dołach stawowych,

-     uszkodzenia krążka stawowego lewego stawu skroniowo-żuchwowego, ze zmianami zwyrodnieniowymi w jego obrębie,  obniżenia wysokości krążka stawowego prawego w części przedniej, z cechami zwłóknienia, przy rozwarciu jamy ustnej jego zaklinowania,

-     wystąpienia nadżerek na powierzchni wyrostka kłykciowego lewego,

-     przeciążenia siekaczy (poszerzenie szpar ozębnowych)

-     poszerzenia prawej szpary stawowej, z dotylnym przesunięciem głowy żuchwy w pozycji spoczynkowej,

-     poszerzenia lewej szpary stawowej, przy opuszczeniu żuchwy głowa lewa idzie do przodu guzka stawowego z podwichnieciem,

-     kompresji w stawie prawym i przesunięcia do tyłu krążka w stawie lewym, umiarkowanej kompresji w stawie lewym i przemieszczenia obu krążków w linii przyśrodkowo-bocznej,

-     zaniku wysokości wyrostka zębodołowego szczęki (około 2,5mm) oraz ścieńczenia blaszki zbitej po stronie przedsionkowej przy zębach 16, 14, 13, 23, 24, 25, 26,

-     zaniku wysokości części zębodołowej żuchwy (około 2,5mm) oraz ścieńczenia blaszki zbitej po stronie przedsionkowej przy zębach 36, 35, 34, 33, 32, 43, 44, 45, 46,

-     resorpcji korzeni zębów 12, 11, 21,42-32

-     nadmiernego wychylenia dystalnego zęba 36,

-     najprawdopodobniej dehiscencji przy zębach: 31, 41, 42, 31,

-     otwarcia zgryzu po stronie prawej z przedwczesnym kontaktem okluzyjnym na zębie 26,

-     asymetrii szpar stawowych stawu szczytowo-obrotowego – zwężenia/zatarcia szpary stawowej po stronie lewej,

-     asymetrycznego ustawienia głowy - pochylenia głowy w lewą stronę, wysunięcia głowy.

Ortodontka w leczeniu wykorzystała techniki dystalizacji zębów, których nauczyła się na szkoleniu na którym była niedługo przed podjęciem u mnie leczenia, techniki te jako że doprowadzają do znacznego przemieszczenia zębów w kościach – rekomendowane są w leczeniu ortodontycznym dzieci, a nie dorosłych, u których kości szczęki i żuchwy są już wykształcone. Podczas pierwszej próby dystalizacji zębów aparatem GMD – doszło do nadmiernego wychylenia pozycji siekaczy w szczęce, ortodontka w związku z tym zdjęła na wizycie aparat, a następnie zdecydowała o zastosowaniu przerzutu podniebiennego na szóstkach  połączonego z zębem 7 z prawej strony. Przerzut ten doprowadził u mnie do asymetrycznego ustawienia zębów trzonowych i ich wychylenia po prawej stronie pod ogromnym kątem (dokumentacja - zdjęcie modelu). Na tak ustawione zęby został założony aparat stały – w ślad za tym wszystkie zęby w szczęce ustawiały się asymetrycznie, doprowadziło to też do zmian w ustawieniu kości twarzoczaszki. Docelowo doprowadziło to do asymetrii płaszczyzny zgryzu oraz przestawienia pozycji stawów skroniowo-żuchwowych i rotacji kręgów  szyjnych. Ponadto ortodontka dokonała dystalizacji zębów górnych (plus ich zrotowania), zęby dolne i żuchwa nie pasuję do górnych – w stawach skroniowo-żuchwowych doszło do ucisku na struktury nerwowe w stawach skroniowo-żuchwowych. Łuki zębowe po leczeniu nie pasują do siebie okluzyjnie i w artykulacji, przed leczeniem były zaguzkowane i nie było problemów. 

Podczas leczenia zgłaszałam prowadzącej moje obawy w związku z sytuacjami które działy się w trakcie leczenia z zastosowaniem dużych sił i diametralnych zmian w położeniu zębów, zęby wychylane były w szczęce na wszystkie możliwe strony, została ustawiona asymetrycznie płaszczyzna zgryzowa, zaznaczam iż nie było to tylko moje odczucie, ale znajomi, rodzina mówili iż prowadzona ortodoncja powodowała ogromne zniekształcenia mojej twarzy. Zaznaczam, iż przed podjęciem leczenia ortodontka ustaliła ze mną, iż delikatnie cofnie moje trzonowe zęby do tyłu i w ślad za nimi wycofa delikatnie siekacze, aby zminimalizować protuzję. Skala zmian jakie się działy z moją szczęka była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, jakbym wiedziała iż takie rzeczy będą się działy – znaczne pogłębienie protuzji, wychylanie zębów w kościach na wszystkie strony, wprowadzenie asymetrii w płaszczyznach zgryzowych – nigdy bym się na takie leczenie nie zdecydowała. Małe tego, ortodontka wielokrotnie korygowała pozycję zębów przez wygięcie drutu, po czym na następnej wizycie zapominała przekleić zamek – i ząb wracał w to samo położenie. Mówiła w trakcie wizyty, że mam pozytywnie myśleć, bo od tego w dużym stopniu zależy powiedzenie leczenia!  W trakcie leczenia – widząc co się dzieje z zębami, moja twarzą, słysząc takie komunikaty - byłam coraz bardziej przerażona. Umawiałam się na leczenie które miało trwać ok. 2 lata,  leczono mnie prawie 4 lata. Ortodontka w trakcie leczenie zastosowała też wyciąg założony tylko z jednej strony – prawej, co mogło także mieć poważne skutki jeśli chodzi o ustawienie pozycji stawów skroniowo-żuchwowych i wtedy zaczęłam się bardzo źle czuć, tylko nie skojarzyłam tego z aparatem. Mało tego czas w jak nosiłam wyciąg pozostawał bez kontroli - z uwagi na długą nieobecność prowadzącej ortodontki w gabinecie. 


AKTUALNA OPINIA ORTODONTY:

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    13.09.2024
    13.09.2024

    Bardzo dokładny opis zachęcił do wpłaty

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    12.09.2024
    12.09.2024

    Nie daj się Kochana Walcz

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    12.09.2024
    12.09.2024

    Trzymam kciuki za całą akcję i jej zdrowotne powodzenie!

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    10.09.2024
    10.09.2024

    Trzymam kciuki 😘

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    07.09.2024
    07.09.2024

    Bardzo bardzo współczuję. Wiem jakie spustoszenia w organiźmie potrafi zrobić ta choroba. Ból jest nie do wyobrażenia przez osoby niedoświadczające problemów ze SSŻ. Wszystkie nerwy czaszkowe dają znać o sobie, a uciski naczyń krwionośnych powodują niedokrwienia i bezwłady rąk. Ból głowy i szyi 24 godz. na dobę Życzę Ci kochana, żebyś znalazła darczyńców na fachową pomoc. Mnie się jeszcze nie udało znaleźć fizjoterapeuty, lekarza, który by mi pomógł, a byłam u polecanych w Polsce. Ściskam gorąco. Jola

18 776 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciło 150 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Joanna Anna - awatar

Joanna Anna

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 150

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Kasia - awatar
Kasia
20
Dominika Postupalska - awatar
Dominika Postupalska
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Ewelina - awatar
Ewelina
200
Grzegorz Góreczny - awatar
Grzegorz Góreczny
150
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Załóż swoją pierwszą zbiórkę

Zbieraj pieniądze na to, czego
najbardziej potrzebujesz już dziś!

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij