Dzieńdobry ,
Piszę do Państwa po raz drugi z prośbą o wsparcie na leczenie Mini .
Jest mi ogromnie ciężko to robić po raz kolejny, ale po kosztownym leczeniu w zeszłym roku moich dwóch psów Kugi i Mini znowu stanęliśmy pod bramką . W roku 2022 choroba nasze suczki Kugi mocno dała nam finansowo w kość. Początkowo daliśmy radę sami z pierwszą diagnozą i kosztownymi badaniami takimi jak rezonans , wizyty u specjalistów, ogrom leczenia w trakcie choroby jak i po ( problemy po długim stosowaniu antybiotyku i innych leków ) . Niestety później niebyło lżej zachorowała Mini jak się okazało na bardzo rzadką przypadłość - zapalenie kikuta macicy. W badaniu USG jakie miała wtedy wykonywane wyszedł jeszcze ogromny guz na śledzionie, który został usunięty w trakcie zabiegu na zapalenie kikuta macicy. Po operacji Mini mocno podupadła na zdrowiu i wymagała licznych konsultacji ,hospitalizacji , leków i badań u specjalistów . Wtedy po raz pierwszy koszta nas przerosły i poprosiliśmy Państwa o pomoc gdyż nie mieliśmy realnej szansy udźwignąć już sami kosztów tak nagłych i niespodziewanych wydatków . Pełni nadziei po Państwa Pomocy stanęliśmy na nogi, jednak tylko na jakiś czas .Dalsze problemy zdrowotne zarówno Kugi jak i Mini nadwyrężyły mocno nasz budżet , musieliśmy po raz kolejny zapożyczać się u rodziny, ponieważ nie byliśmy w stanie tego udźwignąć. Dodam że równo z pieskami na zmiennie chorowały nam dzieci i my co też generowało spore koszty . Nie jestem już nawet w stanie opisać ilości chorób, które nas spotkały i zakończyły rok . Byliśmy pozytywnie nastawienie nadejściem nowego roku i wejściem w niego bez większych zadłużeń. Niestety nie długo trwała nasza sielanka . Końcem stycznia Kuga przez niewielkie wymioty trafiła do weterynarza .Podczas wizyty dostała zastrzyki i dosłownie 30 min później stała się nieporadna ruchowo, apatyczna. Wróciliśmy do kliniki, która podała kolejne leki, ale jej stan nie polepszył się . Z racji dnia - niedziela zostaliśmy skierowani na dyżur całonocny gdzie zostawiliśmy Kugę. Podejrzenie padło na części neurologicznie ponieważ Kuga była od urodzenia nimi “obdarowana” . Suczkę odebraliśmy następnego dnia. Jej stan był trochę lepszy, stawała chwiejnie na nogach , było trochę mniej apatyczna , ale niestety odmawiała całkowicie jedzenia i picia .
Przez kolejne 5 dni Kuga codziennie jeździła na kroplówki i hospitalizację, a weterynarz szukał przyczyny jej stanu.
Liczne badania , konsultację i codzienna hospitalizacja ściągnęły z nas ostatnie pieniądze jakie mieliśmy i znowu musieliśmy pożyczyć od rodziny dopiero co oddane pieniądze . Niestety wyrok był okrutny -nerki Kugi przestały działać i musieliśmy dać jej spokojnie odejść . Mam nadzieje że Państwo nie wezmą to za fanaberie, ale ze względu na porę roku postanowiliśmy ją skremować co też nie mało nas kosztowało. Przecież nie da się oddać przyjaciela jak zwykłego odpadu, a niemieliśmy możliwości pochowania ją godnie w inny sposób.
Dalej nie było dużo łatwiej ponieważ u Mini w moczu wykryto ciężką do wybicia bakterie - Proteus. Liczne badania , konsultację , leki ,badania, konsultacje, leki i tak w nieskończoność - do dziś .
Nie potrafimy już złożyć kolejnych miesięcy w całość . Jakaś naprawdę zła passa sprawia że w kółko coś nas dopada co kumuluję koszta i niestety nie mamy już jak temu podołać . W tej chwili jesteśmy zadłużeni u rodziny ( jeszcze tak naprawdę za styczniowe koszta leczenia Kugi i później Mini), a czeka nas dalsza diagnoza Suczki, którą już częściowo zaczęliśmy sami .W tej chwili musimy ją skonsultować u psiego urologa - wizyta kontrolna z badaniami , zrobić RTG klatki piersiowej, USG całego psa i być może echo serca jeśli wykluczymy wszystkie inne możliwości jej stanu . Istnieje podejrzenie, że guz który miała usuwany wraz ze śledzioną mógł dać przerzuty. Ostatnia kontrolna morfologia wyszła dobrze, ale ponieważ stan Mini jest nadal dla nas niepokojący chcielibyśmy zbadać kolejne tropy jakie mogą być przyczyną jej złego stanu .Na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie zapłacić za kolejne badania jakie ją czekają.
Ciągłe choroby Mini , dzieci jak i inne losowe wydarzenia, które ciągną się za nami lawinowo od początku roku ściągnęły z nas każdy wolny grosz. Od rodziny też nie mamy już jak pożyczyć kolejnych pieniążków - realnie nie mamy ich później i tak jak oddać . Stąd zwracam się do Państwa ponownie o pomoc finansową, żeby choć najbliższe badania udało się sprawnie umówić i zrobić .
Będę naprawdę wdzięczna za każdą pomoc .
Basia
Dodaję link do wszystkich wizyt Mini odkąd została objęta leczeniem o którym jest napisane wcześniej jako dowód jej choroby . Obiecuję na bieżąco uzupełnić wszystko co uda mi się dozbierać z ostatnich wizyt oraz na bieżąco dodawać badania i ich opisy :
https://drive.google.com/drive/folders/1FhEXJyBR4oCHs_fFhQnLu6NywDF9rfmM
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
MM21
POWODZENIA :-))
Anna Gronowska
Trzymamy kciukołapki❤️❤️❤️
Dorota
❤️