Uratuj z Nami Mozarta-błagamy

Witajcie ciocie i wujkowie ❤️

Jestem Mozart! 

Mam już aż 8 miesięcy! Trafiłem do cudownej rodziny, którzy stworzyli dla mnie szczęśliwy, koci dom!
Uwielbiam jeść, bawić się z nimi oraz trochę porozrabiać.

Pomimo mojego młodego wieku… przeżyłem już bardzo dużo 😒Miesiąc temu wydarzyła się tragedia! Zacząłem bardzo szybko oddychać, gorączkować i źle się czuć 😒 Moi rodzice zabrali mnie do Pani weterynarz ( bardzo nie lubię!!). Ale wiedziałem,że to dla mojego dobra.

Pani weterynarz zrobiła mi badania. Badania krwi,rtg oraz usg. Okazało się,że mam płyn w klatce piersiowej! Po wstępnym badaniach krwi… wiedzieliśmy,że mamy doczynienia z okropna choroba! Według większości uznawanych za śmiertelna! Ale jak to… mam dopiero 8 miesięcy i moje życie ma się już skończyć?😒Przecież ja chce się jeszcze bawić i korzystać z mojego kociego życia!😻 Na szczęście moi rodzice zaczęli szukać pomocy. Rozpoczęliśmy długa i ciężka kuracje… 84 dni i kilka tysięcy właśnie tyle jest warte moje życie.
Przez kilkanaście dni dusiłem się płynem,który utrudniał mi oddychanie. Prawie codziennie jeździliśmy na usg żeby sprawdzić czy da się go odciągnąć ale niestety był za sercem.. w bardzo niebezpiecznym miejscu. Codziennie dostaje bolesne zastrzyki. ( już nawet wiem o jakiej godzinie i sprytnie uciekam).
To codzienna ciężka walka o moje życie.. 

Jesteśmy po 30 dniu leczenia. Zrobiliśmy badania! I wyszły zdecydowanie lepiej! Mamy poprawę. Natomiast nie mamy nawet połowy a moim rodzicom skończyły się środki… nie maja już pieniążków żeby mnie ratować 😒😒❤️

Prosze nie pozwólcie mi umrzeć i wpłaćcie dla mnie chociaż grosik. Obiecuje.. będę dzielny😻

Rodzice i Mozart ❤️